- I to się sprawdziło – mówi Halina Szymańska, organizatorka z ramienia ŚOK. – Poza tym przesunęliśmy też termin. Tradycyjnie Transformacje miały miejsce w listopadzie lub grudniu, ale w zeszłym roku z powodów techniczno-formalnych nie udało nam się ich zorganizować w tym terminie. Pojawił się więc pomysł, żeby zorganizować je podczas zimowych ferii.
Faworytem publiczności okazał się, nie po raz pierwszy zresztą, teatr Terminus a Quo z Nowej Soli, który towarzyszy Transformacjom od początku. – Widzowie oceniali przedstawienie jako bardzo dobre, za świetnie przygotowaną formę sceniczną, ekspresję. A spektakl, co ciekawe, powstał 14 lat temu i nie był nigdzie prezentowany, ponieważ autor wykorzystał muzykę Gorana Bregovicia z filmu „Underground”, który wtedy nie był jeszcze u nas znany. Potem, ze względu na okoliczności polityczne, autor obawiał się, że spektakl może zostać niewłaściwie odebrany. Ale cały czas jest czytelny i aktualny, świeży. – mówi pani Halina.
Teatr z Nowej Soli zdobywał nagrody na przeglądach i konfrontacjach dla teatrów zawodowych, chociaż zachowuje zdecydowanie alternatywny charakter. Jego założyciel, Edward Gramont, inspiruje się twórczością Jerzego Grotowskiego.
Bardzo podobał się też mejdin poland, zainteresowanie publiczności wzbudził również Teatr Szóstej Deski, oba ze Świdnicy. Opinie tradycyjnie wyrażano na „gazetce” – plastikowej tablicy ustawionej w holu teatru. – Gazetka funkcjonuje na zasadzie rytuału, nie ma charakteru opiniotwórczego, ale osoby z teatrów chodzą czytać. – mówi Halina Szymańska.