Czwartek, 21 listopada
Imieniny: Janusza, Konrada
Czytających: 2018
Zalogowanych: 0
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Świdnica: Drugi wyrok na Petra Petika

Niedziela, 2 maja 2010, 9:58
Aktualizacja: Czwartek, 6 maja 2010, 11:26
Autor: Karolina Osińska
Świdnica: Drugi wyrok na Petra Petika
Fot. Wiktor Bąkiewicz
W tym tygodniu powinien zapaść drugi wyrok na Petra Petika, młodego człowieka, którego już raz świdnicki sąd skazał za gwałty i morderstwo siedemnastoletniej Ewy. Czy Petik jest mordercą? Czy działał sam?

Petr Petik, 22-letni mieszkaniec Świdnicy, w ubiegłym roku został skazany na dożywocie po trwającym miesiąc procesie za gwałty i morderstwo nastolatki. To była niezwykle brutalna zbrodnia. Petik opowiadał na sali sądowej jak po nocy zakrapianej alkoholem wracał do domu torami przy ul. Bystrzyckiej. Był zły, bo kilka razy przegrał bójki. Szedł w pożyczonych starych butach, bo swoje obuwie zgubił w ferworze walk ulicznych.

- Nie myślałem o niczym – powiedział opowiadając o tym, jak spotkał Ewę. Nastolatka szła właśnie pomóc w pracach domowych rodzinie na wsi. To była dobra uczennica, lubiana przez wszystkich.

Dlaczego więc Petr Petik rzucił się na nią? Skoro o niczym nie myślał? Na to pytanie nie odpowiedział sam oskarżony, na to pytanie odpowiedzi nie znalazł sąd.

Mężczyzna popchnął nastolatkę, ta upadła. Chciała się bronić, ale Petik zacisnął jej ręce na szyi. Później dusił ją paskiem od torebki. I gwałcił. Wielokrotnie.

Petik na początku przyznawał się i do gwałtu, i do morderstwa, ale na sali sądowej w sierpniu ubiegłego roku zmienił zdanie. Stwierdził, że jest winny zgwałcenia dziewczyny, ale gdy odchodził, to ta jeszcze żyła.

Jednak biegli orzekli, kiedy najprawdopodobniej zmarła Ewa. Sąd uznał Petika winnym. Sędzia Maciej Jedliński w uzasadnieniu wyroku wskazał na postawę oskarżonego. Mężczyzna o całym zdarzeniu mówił, jakby nie było to nic szczególnego. Jakby opowiadał o zwykłym szarym dniu - bez emocji, wzruszenia.

Adwokat Petika, mecenas Łukasz Bielawski, od początku zapowiadał apelację. I dopiął swego. Wrocławski sąd apelacyjny skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. Według niego zgromadzony materiał dowodowy może wskazywać na to, że w sprawę zamieszana była druga osoba.

Proces ruszył 10 marca. Sprawę prowadzi sędzia sprawozdawca Mirosław Bagrowski, gdyż ponowne rozpatrzenie musi się dokonać przed zupełnie nowym składem sędziowskim. Tym razem sędzia wyprosił z sali dziennikarzy. Proces biegnie za zamkniętymi drzwiami. We wtorek, 20 kwietnia, zostali przesłuchani biegli.

Wyrok miał zapaść w czwartek, 6 maja. Jednak obrońca zachorował, sąd wyznaczy więc nowy termin rozprawy.

Twoja reakcja na artykuł?

0
0%
Cieszy
0
0%
Hahaha
0
0%
Nudzi
0
0%
Smuci
0
0%
Złości
1
100%
Przeraża

Ogłoszenia

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group