Prokuratura Rejonowa w Świdnicy postawiła Stanisławowi S. w lutym zarzut doprowadzenia trzynastolatki do odbycia stosunku płciowego, co po prostu jest gwałtem. O rok starszą koleżankę trener również miał molestować. Robił to pod pozorem przeprowadzenia badań ciała zawodniczek. Jak sam tłumaczył dziewczynkom, chciał sprawdzić czy należy im podać hormon, który polepszy ich szybkość i dynamiczność. Tym hormonem był testosteron, a jego źródłem miał być sam Stanisław S.
Trener zabronił nastolatkom opowiadania o badaniu innym koleżankom z drużyny oraz rodzicom. Szczypiornistki Gminnego Ludowego Klubu Sportowego Świdnica zaufały trenerowi. Kodeksowa definicja gwałtu brzmi: „Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12”. Taka kara grozi trenerowi za obcowanie płciowe z małoletnim poniżej lat piętnastu, za dopuszczenie się wobec takiej osoby innych czynności seksualnych oraz za jej doprowadzenie do poddania się takim czynnościom.
Świdnicki sąd na wniosek prokuratora rejonowego zastosował wobec podejrzanego tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące we wtorek, 23 lutego. Czas aresztowania się kończy, a śledczy jeszcze nie przeanalizowali wszystkich dowodów. Prokuratura dysponuje nagraniem rozmowy Stanisława S. z jedną z dziewczynek.
- Czekamy na opinię seksuologiczną, psychiatryczną i fonoskopijną – mówi prokurator rejonowy Marek Rusin.
Fonoskopia jest dziedziną kryminalistyki, która ma na celu badanie autentyczności nagrań dźwiękowych, odtwarzanie i spisywanie treści (sporządzanie precyzyjnych stenogramów) rozmów zarejestrowanych w nagraniach dźwiękowych oraz identyfikowanie mówców. Biegli na podstawie nagranych dźwięków mogą nawet wyciągnąć wnioski co do o osobowości mówiącej osoby, jej stanie emocjonalnym i psychicznym, a także określić czas i miejsce rejestracji nagrania oraz określić kontekst sytuacyjny, w jakim nagranie zostało zarejestrowane.
Gdy tylko prokuratura uzyska niezbędne opinie, skieruje do sądu akt oskarżenia.
- Mamy nadzieję zrobić to do końca czerwca – mówi prokurator Rusin.
Czas najwyższy, aby Stanisławem S. zajął się sąd. Już dziesięć lat temu trener był oskarżany o molestowanie uczennic ze Świebodzic i Strzegomia. Wtedy obiecywał im karierę fotomodelek, chciał robić im śmiałe zdjęcia i też próbował „sztuczki” z testosteronem. Wtedy zarzutów nikt nie wziął poważnie. Tym razem zawodniczki klubu sportowego złożyły zeznania w obecności psychologa, który potwierdził, że słowa dziewczynek są wiarygodne. Do dowodów zebranych w toku bieżącego śledztwa dołączają te z lat 2000-2001, gdyż nie nastąpiło przedawnienie karalności.