Przed Latawcem więzień wziął zakładnika. Funkcjonariuszowi służby więziennej zarzucił łańcuch od kajdanek na szyję, zabrał mu broń i kazał się wieźć na nieczynny dworzec na Kraszowicach. Tam zabarykadował się. Za więźniem w pogoń udali się inni pracownicy służby więziennej. Do akcji włączyła się policja. Przyjechał negocjator i grupa realizacyjna, która próbowała odbić zakładnika.
Tu wszystko rozgrywało się jak na planie filmu sensacyjnego. Więzień, któremu uciekł zakładnik, nie zastosował się do poleceń negocjatora i zaczął uciekać. A że uciekał z bronią policja otworzyła ogień. Uciekinier padł na ziemię raniony w udo. Wezwano pogotowie i odwieziono rannego do szpitala pod eskortą służby więziennej i policji.
Policjanci zakończyli na tym etapie ćwiczenia, teraz do akcji weszła straż pożarna, która musiała opanować pożar w areszcie.
Ćwiczenia zakończyły się zgodnie z planem. Wczoraj świdnickie służby też miały niezłe ćwiczenia – bezzwłocznie stawiły się na wezwanie na ulicę Lelewela. Na szczęście okazało się, że alarm o tym, że mieszkance kamienicy coś cię stało, był fałszywy (fotorelacja ze zdarzenia tutaj).