Aż setka krwiodawców zgłosiła się wczoraj do świebodzickiego klubu Włókniarz, aby pomóc ciężko choremu osiemnastolatkowi. Karol Szozda ma 18 lat i cierpi na ostrą białaczkę. Chłopak leży w szpitalu, a jego krewni, przyjaciele i znajomi nie próżnują. Wczoraj zebrano 37 litrów krwi.
Fotele dla krwiodawców ustawiono na scenie.
- Kto przyszedł oddać krew? – krzyknął w stronę widowni Piotr Popławski, zastępca dyrektora do spraw medycznych Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Wałbrzychu. Pokazał się las rąk.
Oddać krew przyszli znajomi i sąsiedzi Karola, nie zabrakło także grupki radnych miejskich, bo ojciec chorego chłopaka jest radnym. Z Wałbrzycha i okolic przyjechała grupa przyjaciół z II LO.
- Gdy dowiedziałam się, że chodzi o pomoc konkretnej osobie, tym chętniej tu jestem – mówi Kasia Jusiel, która wraz z siostrą Anią oddały krew.
Akcja rozpoczęła się o godz. 10.00 i miała potrwać do godz. 13.30 ale chętnych było tak wielu, że pobór krwi przedłużono do godziny 18. Z ostatecznych podliczeń wynika, że krew przyszło oddać 99 osób, z czego 83 przeszły badania lekarskie i mogły oddać życiodajny płyn. Wiele osób przyszło z zamiarem oddania krwi, ale przeraziła je długa kolejka. Kilkanaście osób pojechało do Wałbrzycha, aby tam – w siedzibie RCKiK – oddać życiodajny płyn. Też dla Karola.
– To wspaniałe, że przyszło tak wiele osób, bardzo im wszystkim dziękuję – mówi Paweł Bobrowski, organizator akcji.
- Podziękowania należą się także świebodzickiemu Związkowi Rencistów, Emerytów i Inwalidów, które udostępniło swoją salę, a jego członkowie służyli pomocą organizacyjną podczas akcji - mówi Agnieszka Bielawska-Pękala, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Świebodzicach.
Pierwsza relacja z miejsca zdarzenia i więcej zdjęć: tutaj.