Pożar wybuchł w garderobie muzyków, którą urządzono im w salce w nawie bocznej katedry. Straż pożarna na szczęście szybko ugasiła ogień, więc pożar nie naruszył zabytku (jedyną stratą jest nadpalona drewniana podłoga,którą wystarczy wycyklinować). Ale część rzeczy artystów została zniszczona.
- Młodzi ludzie stracili futerały, akcesoria muzyczne jak na przykład ustniki, struny. Spalone zostały ubrania, ale też dokumenty i pieniądze. Sam zakup futerału do wydatek od ok. 2 do 5 tys. zł – mówi szef Polsko-Niemieckiej Młodej Filharmonii Dolny Śląsk.
Straty nie zostały jeszcze ostatecznie policzone, ponieważ muzycy do końca tygodnia koncertują. Ale straż pożarna podaje szacunkowe koszty zniszczonych rzeczy – 10 tys. zł.
– Liczymy na wsparcie ludzi dobrej woli i wierzę, że się nie zawiedziemy. Doskonale spisała się świdnicka publiczność, która w niedzielę, podczas spontanicznej zbiórki, wsparła muzyków kwotą blisko dwóch tysięcy złotych. Miły gest spotkał nas również ze strony muzyków Filharmonii Wrocławskiej, którzy pożyczyli nam futerały i inne sprzęty, które strawił pożar. Dzięki temu możemy koncertować dalej, a przy okazji przeprowadzać kwesty – dodaje Stanisław Rybarczyk.
- Młodych muzyków można wesprzeć finansowo. Wpłaty można kierować na konto fundacji Pro Arte: nr 42 1240 6670 1111 0000 5650 9559, Bank Pekao SA, 50-950 Wrocław, plac Powstańców Śląskich 9 z dopiskiem „Pożar w orkiestrze” - mówi Stefan Augustyn, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Świdnicy.
Relacja z miejsca zdarzenia: tutaj.