Dziś artyści spotkali się z dziennikarzami. Spotkanie prowadził komisarz sympozjum, a jednocześnie prezes fundacji Monolit, Adam Wyspiański.
- Nowoczesne turbonarzędzia diamentowe potrafią granit obrabiać jak masło – mówi Wyspiański, który przygotowuje ogromną muszlę.
Artyści korzystają ze strzegomskiego granitu, ale z niego wykonują cokoły i elementy rzeźb. Główne części monumentów powstają z kamieni przywiezionych z Brazylii czy z Afryki.
- Strzegomski granit został spopularyzowany do bruku – mówi Adam Wyspiański, który sam muszlę robi z zielonkawej impali. Z kolei z czarnego kamienia o nazwie Belfast sylwetki zakochanej pary rzeźbi prof. Stanisław Cukier z Zakopanego.A prof. Jerzy Fober z Cieszyna z kryształu bazaltu.
Efekty pracy rzeźbiarzy będzie można zobaczyć we wrześniu – najpierw w Strzegomiu (3-4 września), a następnie od 10 września we Wrocławiu. Po dwudziestu kilku dniach ekspozycji na wrocławskim Rynku monumenty pojadą do Niemiec. Co się dalej z nimi stanie? Twórcy chcieliby, żeby znalazły dom. Na przykład jako ozdoba któregoś z dolnośląskich miast.
Organizatorami sympozjum jest Fundacja Monolit, powstała na potrzeby organizacji przedsięwzięcia oraz Urząd Miejski w Strzegomiu. Zenichi Yokoyama, prof. Jerzy Fober oraz prof. Andrzej Szarek debiutują w Strzegomiu. Po raz kolejny rzeźbią tu: prof. Stanisław Cukier z Zakopanego, Andrzej Renes z Warszawy, Ryszard Zarycki z Wrocławia i Adam Wyspiański (komisarz sympozjum) z Bolesławic. Artyści wykonują swoje prace na terenie kilku zakładów kamieniarskich: Granjex Bogusława Skolaka (tu rzeźbi aż czterech z nich), Graniro Krzysztofa Skolaka, Kamieniarstwo Zenona Kiszkiela, Wekom II Ryszarda Golińskiego i Skamet Andrzeja Cybucha.
- Plener w Strzegomiu jest ewenementem – ocenia prof. Andrzej Szarek. – A spotkanie z tak ogromną bryłą granitu jest wyzwaniem.