Trochę tak... Prokuratura bada wszelkie okoliczności zdarzenia. Rzecz się miała następująco: dwudziestojednoletnia kobieta, pochodzenia polskiego, która od kilku lat mieszka tymczasowo w naszym powiecie, zarabiała przy drodze. Czterej mężczyźni w wieku 24-36 lat, mieszkańcy Jaworzyny Śląskiej i Świdnicy, postanowili skorzystać na jej zajęciu. Zażądali od niej cotygodniowego haraczu. Gdy kobieta odmówiła, grozili jej.
Kobieta opowiedziała o wszystkim konkubentowi, obywatelowi Bułgarii. Czterech zbieraczy haraczy umówiło się z Bułgarem. I w czwartek, 26 sierpnia, porwali go. Wywieźli samochodem do lasu, pobili, ukradli telefon i pieniądze, a od jego konkubiny zażądali tysiąca złotych okupu. Kobieta zawiadomiła policję, zaangażowano brygadę antyterrorystyczną. Dwudziestopięciolatek tymczasem namówił swoich oprawców, żeby pojechali z nim pod jego dom do Świdnicy, a on tam zapłaci im okup. Bułgar wymknął się napastnikom, a ich samych zatrzymali funkcjonariusze policji.
- Wszyscy zatrzymani na wniosek prokuratury, decyzją sądu zostali już aresztowani na okres trzech miesięcy – mówi starszy aspirant Katarzyna Czepil ze świdnickiej komendy policji. - Za czyn, którego się dopuścili może im grozić nawet do 15 lat pozbawienia wolności.
Tak wysoką karą zagrożony jest rozbój.
- Mężczyznom tym postawiono kilka zarzutów – mówi prokurator rejonowy Marek Rusin.
Śledczy badają wszystkie okoliczności sprawy. Prostytucja w naszym kraju nie jest zabroniona, ale już czerpanie korzyści z cudzego nierządu – tak. Jeśli więc okaże się, że obywatel Bułgarii był nie tylko konkubentem młodej Polki, ale też jej sutenerem, jego również spotka kara.