Historii w pigułce można dziś było wysłuchać w Galerii Fotografii. Pierwszym prelegentem był Stanisław Sawicki, nauczyciel i instruktor z pracowni modelarskiej Młodzieżowego Domu Kultury, który mówił o działaniach lotniczych na początku II wojny światowej w Polsce.
- Wyobraźcie sobie państwo: jest pierwszy września, godzina czwarta trzydzieści – rozpoczął Stanisław Sawicki. - Małe śląskie miasteczko sennie budzi się do życia. Nie ma tu ani jednego żołnierza. Jest lat, spokój. Po chwili nad miastem słychać samoloty. To nie są nasze samoloty, mają zadarte skrzydła. Rozpoczyna się bombardowanie. W ciągu kilku minut pięciotysięczne miasteczko jest zrównane z ziemią. Zginęło tysiąc dwustu ludzi. Schleswig-Holstein zbombardował Westerplatte o godzinie czwartej czterdzieści pięć. Napaść na Wieluń była kilkanaście minut wcześniej. A nalot na Wieluń odbył się z rozkazu oficera, którego nazwisko nam świdniczanom coś mówi: von Richthofen.
Chodzi o Wolframa Freiherra von Richthofena, kuzyna świdniczanina Manfreda von Richthofena, który karierę robił podczas II wojny światowej i był jednym z najbardziej brutalnych dowódców hitlerowskiej Luftwaffe (piszemy o nim: tutaj).
Na Rynku mnożna obejrzeć m.in. armatę przeciwpancerną wz. 1937/42, kaliber 45 mm. Z pełnym uzbrojeniem przechadzają się tu członkowie Grupy Rekonstrukcji Historycznych 62. kompanii specjalnej z Bolesławca.
Dziś jeszcze II Świdnicki Apel Poległych, a następnie msza święta w intencji poległych i bohaterów II wojny światowej koncelebrowana pod przewodnictwem biskupa Ignacego Deca i koncert chóru cerkiewnego z Bułgarii. Szczegółowy program dzisiejszych uroczystości pod relacją z wczoraj: tutaj - tu też galeria zdjęć z wczorajszego wydarzenia „Wolność”.
