To pozornie był dzień jak co dzień. Dwie kobiety z Marcinowic szły z przystanku do domu. Matka w wieku 72 lat, córka w wieku 47 lat. Młodsza prowadziła kiedyś rodzinę zastępczą. To były dobre kobiety, dobrzy ludzie…
Pech chciał, że tuż za ich plecami pojawiło się rozpędzone suzuki vitara. Samochód wjechał na chodnik, bo chwilę wcześniej został uderzony z impetem przez tira. Biały dzień, centrum Marcinowic… Kobiety nie miały szansy. Jedna z nich zginęła na miejscu, drugiej nie uratowali lekarze. - Przed nimi szli jeszcze inni ludzie, którzy chwilę wcześniej wysiedli z Guliwera - powiedział nam świadek wypadku.
Ten dzień zaczął się źle. Najpierw kolizja między Pszennem a Marcinowicami, potem wypadek w Witoszowie Dolnym. Do końca dnia naliczono tych wypadków pięć. Pewnie przyczyniła się do tego pogoda – przez cały dzień mżyło.
W Świdnicy tymczasem z samego rana na ulicy Esperantystów znaleziono ciało mężczyzny. Leżało pod wiaduktem. Policja dla dobra śledztwa nie chce udzielać bliższych informacji. Wiadomo tylko, że zmarły to 29-letni mieszkaniec Żarowa. Ale skąd się tu wziął, w jaki sposób zginął? Jeszcze nie wiadomo.
Więcej o tragedii w Marcinowicach: tutaj.