Dziś wicestarosta spotkał się z dziennikarzami, aby opowiedzieć o swoich planach wyborczych. Będzie kandydował do sejmiku województwa z listy Komitetu Wyborczego Wyborców Rafał Dutkiewicza (co oficjalnie ogłosił już wczoraj – czytaj: Konwencja Wspólnoty: program, ludzie, śpiewy, ciasta i… casting na kandydata). Będzie drugi na liście, zaraz po Patryku Wildzie. Na dzisiejszej konferencji miał być do bólu szczery. I gdy tylko zapowiedział, że fajerwerki zostawił na koniec kampanii, dziennikarki przycisnęły. I wyciągnęły na światło dzienne jeden z fajerwerków.
- Pod Warszawą jest taki magazyn. Bardzo duży magazyn… - rozpoczął opowieść Ryszard Wawryniewicz. – Mimo iż Polska nie była niepodległa w XIX i na początki XX wieku, nasi podróżnicy jeździli po świecie i przywozili kolekcje ptaków i roślin. Na początku XX-lecia międzywojennego miało powstać muzeum historii naturalnej.
Nie powstało jednak do dzisiaj. A cenne eksponaty są. I to dobrze zabezpieczone.
- Dlaczego Dolny Śląsk nie miałby stworzyć czegoś, czego Warszawa nie potrafi zrobić? – zapytał wicestarosta.
To tylko jeden z jego pomysłów. Ryszard Wawryniewicz jako radny sejmiku chce się zająć drogami (mówił dziś o remoncie drogi podsudeckiej, budowie obwodnic miast i drogi równoległej do szosy nr 35 na Wrocław), a także wypromowaniem marki Dolnego Śląska.