- Takich promili u zatrzymanej nietrzeźwej kobiety, świdnicki alkotest dawno nie wskazał - mówi starszy aspirant Katarzyna Czepil ze świdnickiej policji. - Nietrzeźwą kobietę zatrzymano do wytrzeźwienia i wyjaśnienia w policyjnym areszcie. Po wytrzeźwieniu kobieta dobrowolnie poddała się karze czterech lat zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, trzech tysięcy złotych grzywny oraz cztery miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata.
Za jazdę pod wpływem alkoholu grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności. Na szczęście nie doszło do wypadku, drogówka szybko zatrzymała pijaną kierującą.
- Alkohol jest preparatem toksycznym, metabolizowanym w wątrobie – mówi doktor Kołodziejczyk. Przy czterech promilach zgon następuje u osób nadużywających przewlekle alkoholu, u chorych na choroby przewlekłe nerek, wątroby, trzustki czy serca oraz u osób wyniszczonych, niedożywionych i o niskiej wadze ciała.
- Jeżeli osoba pije rzadko, to przy takim stężeniu nie wstanie z łóżka – mówi doktor Kołodziejczyk. – Co innego, jeśli jest w tak zwanym ciągu. Wtedy jest na tyle świadoma, że wsiądzie do samochodu i będzie jechać trzymając się kierownicy. Ale taka osoba ma zawężone pole widzenia, praktycznie nie widzi poboczy. Do tego dochodzi zaburzone postrzeganie i obniżony czas reakcji.