Spotkanie rozpoczęło się niemrawie, żadna z drużyn nie przejmowała inicjatywy, a akcje toczyły się głównie w środkowej części boiska. W 4 min. błąd naszej defensywy wykorzystał napastnik Motobi, który próbował zaskoczyć strzałem z dystansu Wójcika, jednak ten był na posterunku. W 8 min. dobrze z lewego skrzydła dośrodkowywał Bielski, futbolówkę przyjął Sobczyk, a po jego uderzeniu piłka wylądowała w dłoniach golkipera gości. W 17 min. groźnie uderzał Łysak, jednak jego próba była bardzo niecelna. W 28 min. w polu karnym znalazł się Sobczyk, który nie znalazł jednak recepty na bramkarza rywali. Pierwsza odsłona zakończyła się bezbramkowym rezultatem, biało-zieloni mieli problem ze sforsowaniem defensywy przeciwników, a gdy dochodzili do strzałów zazwyczaj były one bardzo niecelne.
Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił, na bramce bardziej zależało miejscowym, ale nic z tych starań nie wychodziło, szwankowała przede wszystkim skuteczność i brak tego ostatniego podania otwierającego drogę do bramki. W 53 min. sprawę w swoje ręce postanowił wziąć Bielski, który huknął zza pola karnego, a piłkę po jego uderzeniu instynktownie końcami palców na rzut rożny wybił golkiper Motobi. Do chorągiewki podszedł Śmiałowski, zacentrował w pole karne, w którym najwyżej wyskoczył popularny „Biały”, jednak i tym razem lepszy był bramkarz z Kątów Wrocławskich. W 60 min. niebezpiecznie zrobiło się z kolei w naszej szesnastce, po błędzie naszych defensorów piłkę przejął jeden z piłkarzy Motobi, strzelił na bramkę rywali, jednak futbolówkę wybronił Wójcik. W 72 min. znów uderzeniem zza pola karnego piłkę w bramce próbował umieścić Bielski, jednak czujny był golkiper przyjezdnych. 3 min później na trybunach nastała cisza, wydawało się, że „pachnie bramką” w nasza stronę, a tu do siatki trafili goście. Piłkę z prawej strony dośrodkował jeden z graczy Motobi, a nieporozumienie naszych środkowych obrońców wykorzystał zupełnie niepilnowany Nuckowski, który nie miał problemów z pokonaniem Wójcika. Od tego momentu do szaleńczego ataku ruszyli gospodarze starając się wyrównać, jednak ciągle razili nieporadnością. Kilka kontr gości mogło zakończyć się kolejnymi trafieniami. Kiedy wydawało się, że może zabraknąć nam czasu na doprowadzenie do remisu sędzia po akcji Goździejewskiego wskazał na rzut rożny. Do piłki podszedł Śmiałowski, zagrał krótko do „Goździka”, ten minął bocznego obrońcę rywali i dośrodkował w pole karne wprost na głowę Kotlarza, który doprowadził do wyniku 1:1.
Wygrać niestety się nie udało, przed spotkaniem spodziewaliśmy się czegoś więcej, jednak z przebiegu całego meczu, okoliczności oraz czasu zdobycia bramki wyrównującej możemy się cieszyć. Po dzisiejszym występie remis z pewnością nie krzywdzi żadnej ze stron.
Polonia/Sparta – Motobi Bystrzyca Kąty Wrocławskie 1:1 (0:0)
Bramki: 90’ Kotlarz
Żółte kartki: Smoczyk
P/S: Wójcik, Syska, Niewiadomski, Smoczyk, Bielski, Błażyński (65’ Kotlarz), Łysak (84’ Ciołek), Szuba (66’ Olszewski), Śmiałowski, Goździejewski, Sobczyk (70’ Borowy)