Plan był prosty: dwudziestodwuletnia mieszkanka Świdnicy wchodziła do sklepu, kupowała alkohol i wychodziła. Za nią wchodził jej kompan twierdząc, że jest inspektorem pracy i że klientka, której sprzedano wódkę jest nieletnia. Sprzedawca był przyparty do muru – albo da łapówkę, albo straci koncesję.
Tyle że dwudziestopięciolatek to wcale nie inspektor, tylko więzień na przepustce z zakładu karnego, który przy pomocy młodej kobiety ze Świdnicy wymuszał spore kwoty od przestraszonych sklepikarzy.
Parę oszustów schwytano w Bielawie. Mężczyzna twierdził tam w sklepie, że ma nagranie na telefonie komórkowym, że sprzedawca sprzedał nieletniej alkohol.
Okazało się, że dwudziestopięciolatek jest mieszkańcem Jedliny Zdroju na przepustce z zakładu karnego. Gdzie jeszcze grasowała para oszustów – ustala policja. Sprawdza też, ilu sprzedawców dało się nabrać. Zatrzymanym grozi do 8 lat za kratkami.