Pani Władysława Kwaśniewska cztery lata temu przygarnęła małego pieska. Prawdopodobnie wyrzuconego przez byłych właścicieli, którzy być może maltretowali zwierzę. – Ktoś go dusił, nóżkę uszkodził, on za mną szedł i tak z litości go wzięłam – opowiada kobieta. Dziś jednak jej stan zdrowia nie pozwala się dalej psiakiem zajmować, postanowiła więc zaapelować do naszych Czytelników: – Przygarnijcie Czarusia.
Piesek według pani Władysławy ma sześć lub siedem lat. - On ledwo chodził, ale przyszedł za mną na moją działkę - opowiada mieszkanka Osiedla Młodych.
Kobieta przygarnęła zwierzę, nazwała go Czaruś. Pies jest zaszczepiony, zadbany. - Jest bardzo grzeczny, nic w domu nie niszczy, nie chodzi po wersalce - opowiada o ulubieńcu pani Władysława. - Mam już 71 lat, mam chory kręgosłup, zaczyna mi noga dokuczać, a z nim trzeba trzy razy dziennie wyjść. Dziś jak z nim wyszłam, to łzy z bólu miałam w oczach. Mieszkam sama, nie dam rady się nim zająć.
Pani Władysławie zależy, żeby piesek trafił w dobre ręce. Jeśli ktoś chce zaopiekować się Czarusiem, może skontaktować się z panią Władysławą Kwaśniewską pod numerem telefonu 74 642 15 15.