- Oskarżyliśmy Piotra P. o zabójstwo, o to, że działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia wielokrotnie kopał, bił po głowie i ciele mężczyznę, ucisnął mu też klatkę piersiową, złamał kręgosłup, połamał łopatki - mówi prokurator rejonowy Marek Rusin.
Do tragicznych wydarzeń doszło w lutym ubiegłego roku w kamienicy przy ul. Sikorskiego w Świdnicy. Dwudziestojednoletni wtedy Piotr P. podczas libacji alkoholowej domagał się od ojca pieniędzy. Gdy ten odmówił, wywiązała się awantura. W obronie starszego mężczyzny stanął sześćdziesięciodwuletni kolega ojca. Młody mężczyzna wpadł w furię. Bił, kopał, dusił, spowodował rozległe uszkodzenie ciała kolegi ojca z wewnętrznymi krwawieniami.
W grudniu 2010 r. Sąd Okręgowy w Świdnicy uznał Piotra P. winnego pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Kara to osiem lat pozbawienia wolności (za tego typu przestępstwo można zostać skazanym na od dwóch do dwunastu lat więzienia).
Sąd uznał więc, że Piotr P. nie chciał zabić. Prokuratura twierdzi inaczej. - Złożyliśmy zapowiedź apelacji - mówi prokurator Rusin.
W ubiegłym tygodniu sąd doręczył prokuraturze wyrok z uzasadnieniem, od tego czasu prokurator ma czternaście dni na złożenie apelacji.