– Nie możemy dopuścić do tego, że będą powstawać co rusz nowe kluby piłkarskie, a każdy z nich będzie oczekiwał dotacji z miasta. Funkcjonowanie czterech zespołów, to zdecydowanie większe koszty, każdy musi trenować, wyjeżdżać na mecze. Dalsze rozczłonkowywanie środków pomiędzy kilka klubów piłkarskich będzie rodzić kolejne konflikty, dlatego chcemy, żeby powstał jeden prężny klub walczący o wysokie cele. Co najważniejsze, połączenie sił może odbić się korzystnie na sportowym wyniku – dodaje Rafał Ząbczyk.
– Dalsze egzystowanie w obecny sposób nie jest możliwe, brutalne działania rynku doprowadzą do tego, że wygra najsilniejszy. Zdajemy sobie sprawę, że klubom będzie ciężko zaakceptować fuzję, np. w takim Gryfie, gdzie od pięciu lat młodzi piłkarze, zaangażowani rodzice i najbliżsi wypracowywali markę funkcjonując pod swoim szyldem, teraz może się to zmienić. Jeden klub byłby w stanie idealnie współpracować ze Szkołą Mistrzostwa Sportowego, która miejmy nadzieję niedługo powstanie – tłumaczy Wojciech Kielka, przewodniczący Komisji Kultury, Sportu i Współpracy Międzynarodowej.
Czy takie porozumienie między klubami w ogóle jest możliwe, jak wiemy z historii może być to bardzo trudne. – Nic na temat fuzji jeszcze nie słyszałem, nie wierzę jednak w powodzenie tego przedsięwzięcia. Najbliżej do współpracy jest nam z Gryfem, ten klub bardzo dobrze szkoli młodzież, która później mogłaby występować na boiskach wyższych klas rozgrywkowych. Naszym celem jest dobro świdnickiej piłki, jeśli będą jakiekolwiek rozmowy zasiądziemy przy stole i rozważymy każdą propozycję – mówi Tomasz Jamróg, dyrektor Polonii Świdnica.