Wirus RSV powoduje infekcje dróg oddechowych u dzieci. U młodzieży i dorosłych choroba przebiega łagodnie. Wirus ten szybko się rozprzestrzenia, szczególnie w żłobkach czy przedszkolach. Do zakażeń dochodzi drogą kropelkową, choroba rozpoczyna się katarem, kaszlem i umiarkowaną gorączką, ale w niektórych przypadkach dochodzi do ciężkiego zapalenia płuc, które może być niebezpieczne nawet dla życia.
- Dramatycznie przechodzą te infekcje noworodki, a szczególnie wcześniaki, które wtedy są w śmiertelnym niebezpieczeństwie - mówi doktor Jan Zieńczuk, ordynator oddziału noworodkowego. - Błyskawicznie może wytworzyć się po zakażeniu niewydolność oddechowa. W leczeniu stosowany jest respirator, sztuczny oddech i leczenie objawowe. Proszę o ograniczanie odwiedzin na położnictwie, a tym samym na noworodkach do niezbędnego minimum, do krótkiego czasu i do pojedynczych osób.
Na oddział noworodkowy można wejść, na oddziale dziecięcym zabroniono wizyt. - Na prośbę ordynatora oddziału wydałem zgodę na ograniczenie odwiedzin w celu zmniejszenia ryzyka infekcji naszych pacjentów - mówi nam doktor Jacek Domejko, dyrektor Latawca. - Szczegóły w tej sprawie zostały wywieszone w oddziale do wiadomości pacjentów.
Trudna sytuacja panuje też na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii. Wzmocniono tu rygor sanitarno-epidemiologiczny po tym, jak potwierdzono, że jeden z pacjentów zakażony jest wirusem A/H1N1. Szpital sprawdza też, czy inny pacjent nie cierpi na tę samą chorobę, materiały zostały wysłane do badań. Pojawiły się pogłoski o tym, że dwie pielęgniarki zostały zakażone. Doktor Domejko potwierdził nam, że mają one objawy grypy – katar. Ale nie stwierdzono u nich zakażenia. Tak czy inaczej, personel otrzymuje chemioterapię antywirusową, profilaktycznie.
W całym kraju obserwowany jest sezonowy wzrost zachorowalności na grypę i choroby grypopodobne i ten stan zapewne utrzyma się do marca. Zdarzają się zakażenia wirusem A/H1N1, choroba nim wywołana w ogromnej większości przypadków przebiega bez powikłań, statystycznie mniej niż jeden procent zakażonych ma problemy zagrażające życiu. Do grupy ryzyka należą przede wszystkim osoby przewlekle chore na choroby układu oddechowego i krążenia, które słabiej bronią się przed wirusem.
- Często choroba wywołana tym wirusem przebiega łagodniej niż u osób chorujących na klasyczną grypę - mówi doktor Jacek Domejko. - Ale dla osób wyniszczonych innymi chorobami wirus A/H1N1 może być bardzo groźny.
Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Świdnicy doradza, co robić, aby zmniejszyć ryzyko zachorowania na grypę oraz chronić przed nią innych. Przede wszystkim warto zaszczepić siebie i swoją rodzinę przeciw grypie. Ale też ważne jest przestrzeganie zasad higieny oddychania – w czasie kaszlu i kichania zakrywać należy nos i usta chusteczką jednorazową. Poza domem i w podróży powinno się mieć przy sobie żel do rąk lub zapas jednorazowych chusteczek nasyconych roztworem alkoholu. Jeśli nie mamy żelu czy chusteczek, kichać i kaszleć powinniśmy w zgięcie łokciowe, aby dłonie nie zostały skażone wirusem. W autobusie czy pociągu unikajmy niepotrzebnego dotykania powierzchni i elementów ich wyposażenia, unikajmy bliskiego kontaktu „twarz w twarz” z innymi podróżnymi. W okresie wzrostu zachorowań na grypę warto unikać masowych zgromadzeń. Bardzo ważne jest także to, aby nie lekceważyć grypy i przy wystąpieniu objawów takich jak gorączka, bóle głowy, bóle mięśniowo-stawowe, kaszel, ból gardła – zostać w domu. A w przypadku nasilenia objawów – zwłaszcza wystąpienia duszności – niezwłocznie należy skontaktować się z lekarzem.
Zobacz także:
* Świńska grypa w Latawcu – pacjent w stanie ciężkim, sobota, 29 stycznia, godz. 11.55.