Przedstawicielki Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych od pięciu dni okupują sejmową galerię. - Zawsze się wspieramy, więc i tym razem jedziemy wesprzeć inne pielęgniarki - mówi Elżbieta Pieprz, szefowa świdnickiego związku. Ona sama nie jedzie do Warszawy, gdyż dziś ważne spotkanie w starostwie w sprawie szpitala Latawiec. To pierwsze posiedzenie powołanego przez starostę Zygmunta Worsę specjalnego zespołu, który ma zbadać zasadność przekształcenia szpitala w spółkę prawa handlowego.
Co dzieje się w stolicy? Pielęgniarki i położne domagają się wprowadzenia zakazu zatrudniania ich w szpitalach na podstawie kontraktów. Dziś przed gmachem Sejmu siostry będą pikietować. Dwadzieścia pielęgniarek i położnych ze Świdnicy wyjechało nad ranem w kierunku stolicy. - Jedziemy tam w ramach swoich dni wolnych, własnymi samochodami - mówi w imieniu koleżanek przewodnicząca Elżbieta Pieprz. - Nie jedziemy załatwiać naszych świdnickich problemów, tylko wspomóc ogólnopolską akcję.
Ale w Świdnicy też rozpętała się burza wokół kontraktów dla pielęgniarek. Mówiono o tym podczas ubiegłotygodniowej debaty, na której pojawił się m.in. Bogusław Ziętek, szef Partii Pracy Sierpień 80. Według związkowców zatrudnienie na kontraktach to więcej godzin pracy, co może obniżyć jakość świadczeń zdrowotnych.
Protest trwa, w piątek Sejm uchwalił ustawę o działalności leczniczej, która precyzuje przepisy dotyczące zatrudniania pielęgniarek w szpitalach w formie właśnie kontraktów.
Świdnickie pielęgniarki wiedzą, że gdyby im przyszło protestować w obronie formy prawnej szpitala Latawiec, inne siostry z różnych stron kraju wsparłyby je.
***
Zobacz także nasz temat tygodnia - Debata w sprawie Latawca: komercjalizacja to prywatyzacja, a szpital to trochę prywatny folwark.
