Początki Dżemu sięgają lat 70-tych XX wieku. Na przestrzeni lat grupa wywalczyła sobie należne miejsce wśród legend polskiego rocka. Pomimo burzliwych momentów w historii zespołu, a często nawet i tragicznych, Dżem nie tylko nadal koncertuje, ale także nagrywa kolejne płyty. Najnowszy krążek grupy - "Muza", w marcu tego roku uzyskał status złotej płyty. Obecnym wokalistą jest Maciej Balcar, związany z zespołem od 2001 roku. W Wałbrzychu grupa zaprezentowała zarówno materiał z najnowszych wydawnictw, jak i klasyki sprzed lat.
Nie obyło się oczywiście bez wielkich hitów, takich jak "Sen o Victorii", "Wehikuł Czasu", "Do Kołyski", czy "Czerwony jak cegła". Najbardziej znane refreny wydobywały się z gardeł fanów z taką siłą, że Maciej Balcar parokrotnie odchodził od mikrofonu, pozostawiając losy utworu w rękach widzów. W "Wehikule Czasu" fani nie czekali nawet na to, aż Maciej zacznie śpiewać, tylko sami rozpoczęli utwór doskonale znanymi słowami "pamiętam dobrze ideał swój, marzeniami żyłem jak król".
Wielki plus należy się organizatorom koncertu, którzy pomyśleli, zdaje się, o wszystkim. W sali obok, gdzie można było kupić m.in. płyty oraz koszulki Dżemu, napić się piwa, czy też coś przegryźć, rozstawiono stoły oraz powieszono telebim, na którym wyświetlano na żywo obraz ze sceny. Dało się również zauważyć, że koncert został zrealizowany jako stosunkowo "cichy". Nie można było mówić o "ścianie dźwięku", tak jak w przypadku niektórych koncertów rockowych, czy metalowych. Realizatorom udało się uzyskać idealny balans, w którym wyraźnie czuć moc wzmacniaczy lampowych, a jednocześnie łagodność głosu Macieja Balcara. Najważniejsze wydaje się jednak to, że najmłodsi fani Dżemu (a było ich całkiem sporo) mogli uczestniczyć w koncercie bez obaw o swój słuch.
Jeśli dodamy do tego ponadczasowe teksty i muzykę oraz niezwykłe ciepło i radość płynące ze sceny, otrzymamy niezwykłe widowisko. Z całą pewnością niewiele jest zespołów, które w tak piękny sposób łączą całe pokolenia.