Czwartek, 21 listopada
Imieniny: Janusza, Konrada
Czytających: 2034
Zalogowanych: 0
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Modliszów: Śmierć w płomieniach, wstępna przyczyna: niedopałek

Poniedziałek, 28 marca 2011, 11:55
Aktualizacja: 19:08
Autor: KO
Modliszów: Śmierć w płomieniach, wstępna przyczyna: niedopałek
Fot. Wiktor Bąkiewicz
Mieszkaniec Modliszowa zginął we własnym łóżku. Strażacy przyczynę pożaru zakwalifikowali wstępnie jako nieostrożne używanie ognia. Podejrzewa się, że mężczyzna zasnął z papierosem. Ale dokładną przyczynę tragedii ustalą biegli. Podczas akcji gaśniczej ucierpiał jeden strażak.

Ogień wybuchł w nocy z piątku na sobotę (pisaliśmy o tym już w sobotni poranek: tutaj). O godz. 2.21 mieszkająca w domku w Modliszowie kobieta zadzwoniła na straż pożarną mówiąc, że jej dom płonie.

Na miejscu pojawiły się trzy zastępy ratowniczo-gaśnicze: zawodowi strażacy ze Świdnicy oraz ochotnicy z Burkatowa i Witoszowa. - Gdy przyjechaliśmy na miejsce zdarzenia, okazało się, że kobieta stała w oknie na pierwszym piętrze i wzywała pomocy - relacjonuje aspirant sztabowy Dariusz Szymaniak, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Świdnicy.

Kobieta nie mogła sama wyjść z budynku, bo klatka schodowa była mocno zadymiona. Strażacy weszli do niej po drabinie i sprowadzili mieszkankę na dół. Niestety, nie udało się uratować jej brata. Mężczyzna mieszkał na parterze, w pomieszczeniu kuchennym miał swoje łóżko. Na nim właśnie zginął. - Strażacy znaleźli mężczyznę leżącego na wersalce, gdy wynieśli go na zewnątrz, lekarz pogotowia stwierdził zgon - mówi aspirant sztabowy Szymaniak.

Spaleniu uległo właściwie tylko to jedno pomieszczenie. Jego drzwi były zamknięte i to zapobiegło rozprzestrzenianiu się ognia. Na szczęście pomoc przyszła szybko i kobietę udało się uratować. Podczas akcji jeden ze strażaków doznał kontuzji lewego barku.

Dziś przeprowadzana jest sekcja zwłok mężczyzny, a budynek jest poddawany oględzinom. - Bezpośrednio po akcji gaśniczej nie wykonuje się oględzin, wszystko jest zalane wodą, gorące - mówi prokurator Beata Piekarska-Kaleta. - Dlatego teraz na miejscu wykonywane są czynności z udziałem policji i biegłego z zakresu pożarnictwa.

Straty materialne wyceniono na ok. 10 tys. zł.

Twoja reakcja na artykuł?

0
0%
Cieszy
0
0%
Hahaha
0
0%
Nudzi
0
0%
Smuci
0
0%
Złości
0
0%
Przeraża

Ogłoszenia

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group