Kat zajmuje niezwykle ważne miejsce w historii ciężkiej muzyki w Polsce, to prekursor rodzimego heavy i trash metalu, kojarzony najczęściej z charakterystycznym głosem wokalisty Romana Kostrzewskiego. W 2004 roku w grupie doszło do rozłamu i wieloletni wokalista Kata został usunięty z zespołu przez założyciela - Piotra Luczyka. W 2005 roku Kostrzewski powołał do życia formację Kat & Roman Kostrzewski, tym samym odcinając się od Luczyka. W niedzielę 27 marca, Kat Kostrzewskiego po raz pierwszy miał okazję wystąpić w Wałbrzychu.
Na rozgrzewkę zagrały dwa młode zespoły - Beyond The Awakened z Wrocławia oraz wałbrzyski In The Name Of God. Obie formacje bardzo dobrze sprawdziły się w roli supportu, rozgrzały publikę i zapoczątkowały pogo na widowni. I mimo, iż widzowie bardzo dobrze przyjęli młodych muzyków, widać było, że nie mogą się doczekać występu legendarnej heavy metalowej formacji. Już w przerwie organizacyjnej dało się słyszeć okrzyki "Kat! Kat! Kat!" wzywające gwiazdę wieczoru na scenę.
W końcu światła zgasły, pojawił się dym, a zaraz za nim z głośników popłynęły mocne dźwięki przesterowanych gitar zwiastujące pojawienie się na estradzie muzyków z Kata. Niedługo potem na scenę wkroczył Roman Kostrzewski witając wszystkich sobie tylko właściwym szaleństwem w głosie. Nie było wątpliwości, że na estradzie pojawił się stary, dobry Kat. Być może bez gitary Luczyka, ale najważniejsze, że z Kostrzewskim na wokalu.
Kat zaprezentował kilka kawałków z najnowszej płyty, zatytułowanej "Biało-Czarna", której premiera zapowiadana jest na kwiecień. Nie zabrakło również utworów z wczesnych lat twórczości grupy, takich jak np. "Noce Szatana", dobrze znanych i witanych gromkimi brawami.