O sprawie pisaliśmy przed miesiącem w artykule - Z wokandy świdnickiego sądu: dopalaczowy szał. Wczoraj mógł zapaść wyrok, ale jeszcze nie zapadł. Sąd uznał, że niezbędne jest jeszcze przesłuchanie neurologa. Kolejna rozprawa na początku maja.
Michał G. chciał odebrać Adamowi K. małego białego amstafa, bo jak twierdził: mężczyzna źle traktował zwierzę. Według śledczych dwudziestojednolatek z Dzierżoniowa włamał się w nocy do mieszkania swej ofiary, bił mężczyznę mocno, kopał, nawet gdy ten się przewrócił. Spowodował wiele obrażeń ciała, liczne uszkodzenia mózgu, w wyniku których Adam K. zmarł.
Wczoraj przed sądem wyjaśnienia złożył biegły patolog, który przeprowadzał sekcję zwłok Adama K. Według lekarza mężczyzna zmarł krztusząc się własną krwią, nie można jednoznacznie ustalić godziny jego śmierci.
Zeznawał też Grzegorz M., znajomy ofiary. Świadek stwierdził, że słyszał, jak Michał G. mówił do jego przyjaciela: „Zabiję cię za tego psa”. Sam oskarżony powiedział sądowi, że nie groził Adamowi K. śmiercią, powiedział do niego: „Zniszczę cię za tego psa”.