- Z usług komunikacji miejskiej korzystam właściwie codziennie. I muszę przyznać, że często zdarza się tak, że autobusy zwłaszcza w szczycie albo nie przyjeżdżają wcale albo się spóźniają - żali się świdniczanka Bożena. Takich uwag czekając na przyjazd autobusu na przystankach można usłyszeć wiele.
Tymczasem mało kto swoje uwagi zgłasza Miejskiemu Przedsiębiorstwu Komunikacyjnemu w Świdnicy. - Interwencje i zgłoszenia mamy, ale nie są one nagminne i częste - mówi prezes świdnickiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej Wiktor Karol. - Nie raz jest tak, że opóźnienie może z czegoś wynikać, na przykład z zakorkowanego miasta czy z awarii.
Gdy sytuacja powtarza się na jakieś linii i trasie nagminnie, warto to zgłosić. - Jesteśmy w stanie sprawdzić po powrocie autobusu do zajezdni, o której autobus był na danym przystanku, czy otworzył drzwi - dodaje Wiktor Karol. Świdnickie autobusy są bowiem wyposażone w specjalny system komputerowy. – To bardzo wiarygodne. Możemy sprawdzić, co działo się z autobusem nawet po miesiącu – wyjaśnia Wiktor Karol.
Przy minimalnych spóźnieniach warto jednak wziąć pod uwagę zewnętrzne czynniki wpływające na opóźnienie autobusu. – Miasto jest coraz bardziej zakorkowane, a i układ komunikacyjny w Świdnicy nie jest najlepszy. Ponadto musimy też wciąż pod uwagę odbywające się w tej chwili remonty na świdnickich drogach – tłumaczy Wiktor Karol.