Środa, 20 kwietnia. Straż o godz. 13.13 otrzymuje zgłoszenie o pożarze. Okazuje się, że pali się nie tylko trawa przy lesie, ale też ściółka i krzaki. Po ugaszeniu groźnego ognia, którego języki lizały już drzewa, jednostki wracają do bazy. Ale nie na długo. Po godz. 16. znów nadchodzi wezwanie z tego samego terenu. Tym razem ogień nie zdążył przekroczyć granicy lasu, płonie trawa.
Czwartek, 21 kwietnia, godz. 12.15. Znów zgłoszenie, znów pożarem został objęty fragment lasu. Strażacy robili, co mogli, aby płomienie nie objęły drzewostanu. Wtedy mogłoby się to skończyć tragicznie. Na szczęście udało się, podobnie jak tego samego dnia wieczorem. Zgłoszenie o godz. 21.15 pochodzi znów z Chwałkowa.
Najwyraźniej w pobliżu wsi grasuje podpalacz. Być może chce tylko wypalić nieużytki, ale jego praktyki mogą zakończyć się sporym nieszczęściem. Strażacy apelują: zanim podpalisz, zastanów się czy przez bezmyślność nie narazisz życia swojego i innych.
Kary za wypalanie traw, łąk i nieużytków to według kodeksu wykroczeń areszt, grzywna lub nagana. Grzywnę wymierza się w wysokości od 20 zł do 5000 zł.