Paweł G. obrabował grożąc nożem pracownicy kasyno przy ul. Wróblewskiego. Dwa dni później w podobnym lokalu – przy ul. Komunardów – ranił nożem kobietę, ale ostatecznie uciekł bez łupu.
Policja wkrótce schwytała czterdziestotrzyletniego nożownika i o trzy lata starszego od niego kompana. Jeszcze wtedy nie było wiadomo, jaka w całej sprawie była rola drugiego z mężczyzn. Śledczy ustalili, że świdniczanin Paweł G. w piątek, 25 lutego, dopuścił się kwalifikowanego napadu rabunkowego. Z nożem wszedł do kasyna przy ul. Wróblewskiego, zagroził pracownicy, zastraszył ją i zmusił, aby oddała mu 4030 zł. W niedzielę, 27 lutego z kolei, znów z nożem, wybrał się do kasyna przy ul. Komunardów. Kobieta stawiła rabusiowi zdecydowany opór, a ten machnął nożem i rozciął jej naskórek lewego kciuka.
Zbigniew C. wiedział o napadach. Mimo tego przyjął od nożownika 140 zł. Z tego powodu będzie odpowiadał za paserstwo.