Złote gody w otoczeniu najbliższej rodziny, przedstawicieli Urzędu Stanu Cywilnego oraz władz miasta i gminy Świdnica świętowali dziś w świdnickim Urzędzie Stanu Cywilnego: Jadwiga i Alfons Stenner, Ewa i Wincenty Nawój, Teresa i Leszek Błaszkiewicz, Zdzisława i Bolesław Simlat, Zofia i Bogusław Lampkowscy, Maria i Bogdan Jóźwiak oraz Maria i Henryk Szymulewicz.
Podczas uroczystości wszystkie pary odnowiły słowa przysięgi małżeńskiej, a za wieloletnie pożycie zostały uhonorowane Medalem za Długoletnie Pożycie przyznawanym przez Prezydenta RP. - Każda taka uroczystość jest niezwykle wzruszająca. Swoją postawą udowadniacie w czasach, kiedy jest tyle rozwodów, że da się budować tak silne więzi i tworzyć wielopokoleniowe rodziny - mówiła wójt gminy Świdnica Teresa Mazurek. - To piękna, mądra i wzruszająca uroczystość - dodaje zastępca prezydenta Świdnicy Waldemar Skórki.
Jaka jest recepta na udane, długoletnie małżeństwo? - Ustępować sobie nawzajem, szanować się,dbać o spokój w domu. I wiadomo żyć bez nałogów, ani alkoholu, ani papierosów - przyznają zgodnie państwo Stenner. Ich znajomość zaczęła się jeszcze w dzieciństwie. - Moja żona pochodzi ze wsi, w której mieszkała moja babcia - wyjaśnia Alfons Stenner. Ich miłość rozkwitła listownie. Pobrali się po czterech spotkaniach. Dziś mają dwie córki i pięcioro wnucząt.
Maria i Bogdan Jóźwiak to para z najstarszym stażem małżeńskim. Są już ze sobą 58 lat. - Mąż jest moimi oczami - śmieje się Maria, która od lat choruje na cukrzycę i ma problemy ze wzrokiem. Państwo Jóźwiak do Słotwiny, gdzie do dziś mieszkają, przenieśli się pół roku po ślubie. Wiedzą, że w małżeństwie najważniejsze jest wzajemne zrozumienie, ale i akceptacja partnera i jego zainteresowań. - Mąż kiedyś jeździł na ryby, do dziś jeździ na polowania i choć to mnie denerwuje, martwię się o niego, to w pełni akceptuję jego hobby - mówi Maria Jóźwiak. Państwo Jóźwiak mają dwoje dzieci. Doczekali się także pięciorga wnucząt i czwórki prawnucząt.