Namalowane zielonym, transparentnym kolorem krzyżyki na ponad 20 lipach wywołały oburzenie mieszkańców i dwojga radnych. Znaki bez porozumienia z miastem zostawili pracownicy zarządcy drogi, czyli DSDiK, którzy po analizie uznali, że drzewa rosną zbyt blisko krawędzi jezdni i są groźne.
- To była duża przesada – mówi Jarosław Markowski z referatu komunikacji Urzędu Miejskiego. Wczoraj sytuację oceniała komisja, złożona z przedstawicieli zarządcy, miasta, starostwa, policji i Straży Miejskiej. Uznano, że trzeba wyciąć 2 drzewa przy przejściu dla pieszych na wysokości skrzyżowania z ulicą Wiśniową i 1 przy skrzyżowaniu ze Składową. - 2 pierwsze kompletnie zasłaniają pieszych przechodzących na drugą stronę jezdni, trzecie jest poważnie uszkodzone po zderzeniu z Tirem – wyjaśnia Jarosław Markowski.
Komisja swoje ustalenia przekaże prezydentowi miasta, do którego należy ostateczna decyzja.