Honorowy tytuł „Przyjaciel kultury” jest przyznawany osobom, które wyróżniły się szczególną aktywnością społeczną lub zawodową i przyczyniły się do kształtowania pozytywnego wizerunku miasta. Ten zapis pan Adam wypełnia w stu procentach. Od kilku lat ratuje i remontuje zabytkowe zegary w mieście. Pierwszy był zegar na budynku Poczty Polskiej przy ul. Świdnickiej, następnie pełna restauracja wieżowego zegara świebodzickiego ratusza, a zaledwie kilka miesięcy temu pan Adam skończył kolejną „zegarmistrzowską robotę” – odtworzył zegar, który przed wojną znajdował się nad drzwiami wejściowymi do Szkoły Podstawowej nr 3. Czasomierza nie było w tym miejscu od niemal stu lat. Pan Adam sam wykonał tarczę i stylizowane wskazówki, zamontował mechanizm i efektowne podświetlenie. Szkoła kupiła części do mechanizmu, całą pracę pan Adam wykonał w wolnych chwilach, bez wynagrodzenia. Po prostu – z miłości do zegarów.
Za tę bezinteresowną pasję i ratowanie lokalnych zabytków szczególnie dziękował burmistrz Bogdan Kożuchowicz. Pan Adam, jak zwykle skromny, podsumował: - Ja się tylko zawsze martwię, żeby pozwolili mi zrobić to, co sobie zamyśliłem – żartował. Rada Miejska podziękowała zegarmistrzowi gorącymi brawami.
A pan Adam Mroziuk wkrótce zacznie pracę nad kolejnym miejskim zegarem. Tym razem nie chodzi o typowy zabytek, ale urządzenie, które może stać się kolejną efektowną wizytówką miasta zegarów, jakim są bez wątpienia Świebodzice – wszak to miasto Gustava Beckera.
Chodzi o zegar znajdujący się u zbiegu ulic Wałbrzyskiej, Mickiewicza i Kopernika, w sąsiedztwie dawnego kina. Zegar już od kilku lat nie funkcjonuje jak należy, trzeba więc zająć się mechanizmem, a także wyglądem czasomierza. Pan Adam ma już kilka pomysłów, zatem można liczyć, że i ten zegar będzie wkrótce ozdobą tego miejsca.