– Cieszy przede wszystkim zwycięstwo, ale dzisiaj widać już było zmęczenie zawodników długim sezonem. Mamy jednak do rozegrania jeszcze mecz zaległy w Kościanie i trzeba się do niego przygotować – mówił tuż po końcowej syrenie Arkadij Makowiejew, prezes ŚKPR-u.
W sobotni wieczór Szare Wilki najbardziej mogły się podobać w drugim kwadransie pierwszej połowy, gdy ze stanu 5:5 wyprowadziły wynik na 15:8. W tym okresie goście kompletnie nie radzili sobie w ataku, do prawdziwej rozpaczy doprowadzał ich bramkarz ŚKPR-u Damian Olichwer. „Oli” w pierwszej połowie obronił wszystkie cztery rzuty karne rywali!
Po zmianie stron gospodarze dorzucili szybko dwie bramki, ale potem coś się zacięło w grze świdniczan. Kilka udanych interwencji zaliczył golkiper przyjezdnych Hubert Ceglarz, co pchnęło jego kolegów do odrabiania strat. W 40 minucie goście zbliżyli się na zaledwie dwie bramki (19:17). Zrobiło się nieco nerwowo, ale świdniczanie zdołali opanować emocje i ponownie zaczęli powiększać swoją przewagę. Ostatecznie zwyciężyli 29:24, a szczególne powody do radości miał Norbert Bal. Ustalił wynik meczu z rzutu karnego i było to jego pierwsze trafienia na parkietach II ligi. Co ciekawe zresztą na listę strzelców wpisali się niemal wszyscy gracze z pola. Sztuka ta nie udała się tylko Mateuszowi Redko.
Za tydzień ŚKPR czeka zaległy wyjazdowy mecz w Kościanie. To będzie bardzo trudny pojedynek. Tęcza w ostatnich tygodniach spisuje się bardzo dobrze, a po zwycięstwie w Obornikach Wielkopolskich awansowała na piątą lokatę, bezpośrednio za ŚKPR-em. W przypadku wygranej Szare Wilki zakończą pierwszą rundę na najniższym stopniu podium.
ŚKPR Świdnica – Trójka Nowa Sól 29:24 (15:8)
ŚKPR: Olichwer, Jabłoński, Wiszniowski – Pęczar 6, Kozak 5, Borowski 4, Starosta 3, Dębowczyk 3, Jaroszewicz 2, Wołodkiewicz 1, Chmiel 1, Jankowski 1, Bal 1, Etel 1, K. Stadnik 1, Redko.
Źródło: ŚKPR Świdnica