Choć spotkanie w Świdnicy było pierwszym sparingiem dla obydwu zespołów, to szczypiorniści Chrobrego są na zupełnie innym etapie przygotowań. Głogowianie są po 12-dniowym obozie przygotowawczym w Zieleńcu, a rozgrywki ligowe rozpoczynają już na początku września. Nasi zawodnicy pierwszy kontakt z piłkami mieli jakiś tydzień temu, a do rozpoczęcia sezonu II-ligi pozostaje jeszcze ponad miesiąc. Tą różnicę było niestety widać, ale jeszcze bardziej była zauważalna przepaść jaka dzieli II-ligę od Ekstraklasy.
Spotkanie rozpoczęło się od mocnego akcentu gości, którzy w 7 min. prowadzili już 6:0. Pierwszą bramkę dla naszego zespołu z karnego zdobył Bąk, ale po chwili na tablicy widniał już wynik 1:15. W tym okresie gry nie mieliśmy pomysłu na skuteczne rozwiązanie ataku pozycyjnego, nie wracaliśmy też na czas do obrony, przez co większość bramek gości padała po kontrach. Pierwsza 25-minutowa tercja zakończyła się wynikiem 3:18.
Drugą tercję rozpoczęliśmy bez respektu dla rywali. Dzięki dobrej grze Bąka i Mrugasa „podreperowaliśmy” trochę nasz dorobek bramkowy doprowadzając do wyniku 9:25. Tą część gry przegraliśmy 10:15 i na przerwę schodziliśmy przy wyniku 13:33.
Ostania partia rozpoczęła się od mocnego uderzenia świdniczan, którzy po bramce Rogaczewskiego zmniejszyli straty do rywali przegrywając 18:35. Dobre zawody rozgrywał Mrugas, ale na jego bramki szybko odpowiadali goście. Spotkanie zakończyło się wysokim zwycięstwem Chrobrego 46:27, ale ostatnia tercja padła łupem graczy ŚKPR-u, którzy wygrali ją 14:13.
To był niezwykle pożyteczny mecz dla młodego świdnickiego zespołu. Chrobry pokazał jednak różnicę, jaka dzieli Ekstraklasę od II-ligi. Kolejny sparing podopieczni Krzysztofa Mistaka zagrają z Jicinem, klubem czeskiej ekstraklasy.
Zobacz film: