Na słowie kac podobieństwa niestety się kończą. Myślałam, że żenadą polskiej kinematografi było „Ciacho”i ostatnio Sztos2 jednak myliłam się. Nie wiem czy polski widz przetrzyma seans. Nawet najbardziej wytrwali, którzy zostali do końca na sali, nie szczędzili na koniec mocnych słów. Plejada polskich gwiazd przyciąga do kina, jednak według mnie po tym filmie nieodwołalnie powinni szukać sobie pracy poza granicami kraju. Andrzej( Borys Szyc) ma się ożenić i chce spędzić ostatni dzień wolności w gronie swoich przyjaciół. Jarek (Antoni Pawlicki), Karol (Michał Milowicz), Tomek (Michał Żurawski) oraz Jerzy (Mariusz Pujszo) spotykają się w hotelu, gdzie w apartamencie mają grać w brydża.
W tym samym czasie panna młoda - przyszła żona Andrzeja - Marta (Sonia Bohosiewicz) wraz z przyjaciółkami będą mile spędzały czas wieczoru panieńskiego z chippendalesami. Niezbyt przychylny zabawie na całego Andrzej, dostaje do drinka wspomagacz.I zaczyna się akcja. Film powstał według twórców na długo przed Kac Vegas i jest rzeczywistym zapisem przeżyć młodych ludzi. Miało być śmiesznie, wyszło jak zwykle. Do oglądnięcia nie zapraszam :)