Diamenty to nowe nagrody, które ustanowiło SPiKŚ. Wczoraj odebrali je Leszek Balcerowicz i Adam Michnik. Lech Wałęsa odbierze statuetkę podczas październikowej wizyty w Opolu. Tadeuszowi Mazowieckiemu Diament dostarczy Marek Kłoczko, sekretarz generalny Krajowej Izby Gospodarczej. Diament dla Aleksandra Kwaśniewskiego odebrał Ryszard Kalisz, a Władysław Frasyniuk swoją nagrodę odbierze osobiście w Świdnicy.
Diamenty Wolności to nagrody ustanowione specjalnie z okazji tego jubileuszu. Od przyszłego roku przyznawany ma być rokrocznie jeden Diament - w ręce osoby, która według kapituły (którą stworzą laureaci pierwszej edycji nagrody) miała wybitny wkład w odzyskanie przez Polskę wolności demokratycznej i gospodarczej, które nastąpiło 4 czerwca 1989 roku. Diamenty mają być wręczane właśnie w rocznicę tego wydarzenia. Jak podkreślił Edward Szywała, prezes SPiKŚ, tę datę należy uczcić.
- Gdy blisko trzydzieści lat temu wspólnie z przyjacielem Andrzejem Lepakiem-Przybyłowiczem zdecydowałem się na bardzo ryzykowny w tamtych czasach krok: pożegnałem się z państwową, wtedy bardzo dobrą, posadą i rozpocząłem własną działalność gospodarczą, w pełni dostrzec mogłem, jak trudne to były czasy dla osób mających własne pomysły na życie do zrealizowania – powiedział otwierając jubileuszową galę prezes Stowarzyszenia Przedsiębiorców i Kupców Świdnickich, Edward Szywała.
Wczorajsze spotkanie w świdnickim teatrze przepełnione było wspomnieniami o tych, którzy przyczynili się do tego, że dziś mamy wolność gospodarczą. Redaktor Adam Michnik przywołał nazwiska swoich nieżyjących już przyjaciół i wielkich osób, które sprawiły, że polski naród zawalczył o wolność. Papież Jan Paweł II, Jacek Kuroń, Bronisław Geremek… Ale bohaterem według redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” jest też bohater zbiorowy, który nazywa się „Świdniczanie”. Ludzie, którzy budują społeczeństwo obywatelskie. To społeczeństwo, które według posła Ryszarda Kalisza, jest piątą władzą. Pierwsze trzy – ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą – znamy ze szkoły. Czwartą, jak podkreślił parlamentarzysta Lewicy i bliski współpracownik Aleksandra Kwaśniewskiego, nie są dziennikarze. Czwarta władza to opinia publiczna.
Przemawiający ze sceny prof. Leszek Balcerwicz udzielił zebranym krótkiego wykładu na temat liberalizmu. Adam Michnik pieklił się ze sceny, że w publikacji „O wolności, Europie i Świdnickich Przedsiębiorcach – na uroczystość XX-lecia” postarzono go o 3 lata. – Przecież kobiety to czytają! – podkreślił. A Ryszard Kalisz wygłaszając laudację dla Aleksandra Kwaśniewskiego opowiedział, w jaki sposób w ciągu jednej dobry powstały podwaliny pod dzisiejszy Senat (podczas obrad Okrągłego Stołu Aleksander Kwaśniewski zapewnił Adama Michnika, że projekt ustawy o izbie wyższej Parlamentu jest gotowy, po czym zatelefonował do Kalisza z prośbą, aby ten projekt szybciutko przygotował).
Ale były też ostre słowa. Jan Lityński wygłaszając laudację dla Tadeusza Mazowieckiego stwierdził, że aż strach powiedzieć, że Mazowiecki był pierwszym niekomunistycznym premierem Polski, bo być może usłyszymy zaraz, że pierwszym niekomunistycznym premierem był „jakiś Jarosław” – podobnie jak usłyszeliśmy niedawno, że to nie Lech Wałęsa był przywódcą Solidarności, tylko „inny Lech”…
Podczas wczorajszej gali nadano też tytuły Członków Honorowych SPiKŚ profesorowi Janowi Miodkowi i Markowi Woronowi, kanclerzowi Loży Dolnośląskiej BCC we Wrocławiu. Wręczono również nagrody Wiecznego Pióra 2010. To wyróżnienie zostało ustanowione w 2000 roku, podczas przygotowań do obchodów dziesięciolecia Stowarzyszenia Przedsiębiorców i Kupców Świdnickich dla osób, których wkład w życie publiczne Polski był szczególnie ważny i znamienny. Pierwszym nagrodzonym był prof. Leszek Balcerowicz. Tym razem przyznano je Andrzejowi Arendarskiemu - prezesowi Krajowej Izby Gospodarczej w Warszawie (odebrał Marek Kłoczko), Ryszardowi Kaliszowi – posłowi RP, Mirosławowi Sośnickiemu – pisarzowi i byłemu posłowi RP oraz Tadeuszowi Syryjczykowi – byłemu ministrowi i posłowi RP.
Dla zgromadzonych w przerwie między wręczaniem nagród zagrał wrocławski zespół Sygit Band, w którego składzie znalazło się małżeństwo ze Świdnicy: chirurg Monika Pfanhauser i grający na djembe Wojciech Piegza. Świdniczanka zaśpiewała trzy piosenki. W roli wokalisty wystąpił też prof. Jan Miodek.
Po wręczeniu Diamentów Wolności na scenę wszedł senator Stanisław Jurewicz, który w imieniu wojewody wręczył odznaczenia państwowe sześciu członkom SPiKŚ (szczegóły wkrótce na Świdniczce).
Galę prowadzili Anita Odachowska-Mazurek i Robert Gonera, oprawę muzyczną uroczystości zapewnił zespół Futyma Quintet, a na koniec zagrało Trio Mirosława Jabłońskiego.
Wczorajsze uroczystości rozpoczęła debata w Sudeckiej Izbie Przemysłowo-Handlowej w Świdnicy. Fotorelacja: Adam Michnik: No wszystko, k…, mogliśmy zrobić lepiej!.