Wałbrzyszanin przyjechał do Świebodzic 17 sierpnia. W biały dzień zaczepił siedmioletnią dziewczynkę przy ul. Henryka Brodatego. Zwabił ją do klatki schodowej i tam „poddał innej czynności seksualnej”, jak jego czyn określili później śledczy. Dziecko uciekło i poskarżyło się rodzicom, a ci szybko rozkolportowali list gończy za pedofilem: „wiek ok. 50 lat (może więcej), szczupły, wysoki, siwe, krótkie włosy, okrągła twarz, żółte, zepsute zęby, palący. Mężczyzna ogolony (bez wąsów i brody), gładka skóra twarzy, raczej nie używa kosmetyków. Mężczyzna ten miał na sobie czarne spodnie, czarne buty i szarą bluzę typu polar. Miał też przy sobie czarną torbę do laptopa. Osobowością swoją – spokojny”.
Po kilku dniach mężczyznę schwytano. Sąd aresztował go na trzy miesiące, a świdnicka prokuratura zaczęła szukać innych pokrzywdzonych. Nie można było wykluczyć, że pedofil skrzywdził inne dzieci, tym bardziej, że był wcześniej notowany za przestępstwa seksualne przeciwko nieletnim.
- Dziesiątego listopada sprawa trafiła z aktem oskarżenia do sądu rejonowego – mówi prokurator Beata Piekarska-Kaleta. - Mężczyzna został oskarżony o doprowadzenie małoletniej do innej czynności seksualnej. Działał on w warunkach powrotu do przestępstwa.
Wałbrzyszanina oskarżono o to jedno przestępstwo. Podczas śledztwa nie znaleziono innych poszkodowanych, prawdopodobnie mężczyzna nie skrzywdził innych dzieci. - Wykluczone to zostało w drodze przesłuchań dzieci przy udziale psychologa – mówi prokurator Piekarska-Kaleta.
Mężczyzna wcześniej odsiedział wyrok za podobne przestępstwa. Był to wyrok łączony, za kilka czynów, wydany w 2003 r. w wałbrzyskim sądzie rejonowym. Na nowy wyrok czeka w areszcie śledczym w Świdnicy. Wałbrzyskiemu pedofilowi grozi do 12 lat za kratami.
Dwie inne bulwersujące sprawy z ostatnich miesięcy też są już w sądzie.
W październiku ruszył proces trenera szczypiornistek, Stanisława S. Oskarżony jest on o to, że w 2009 r. dopuścił się molestowania seksualnego dwóch małoletnich zawodniczek piłki ręcznej (wówczas 13 i 14-letniej), a młodszą z nich podstępem doprowadził do odbycia stosunku płciowego (czyli – zgwałcił), a także o to, że w 1998 r. podstępnie usiłował doprowadzić małoletnią wówczas mieszkankę Strzegomia do obcowania płciowego. Zawodniczki omamiał obiecując im karierę sportową, a uczennicy obiecywał karierę modelki. W lutym Stanisław S. został zatrzymany przez policję na polecenie świdnickiej prokuratury, a następnie tymczasowo aresztowany przez świdnicki sąd. Rozprawa trenera-pedofila toczy się za zamkniętymi drzwiami.
Podobnie utajniona jest sprawa Jerzego J. i Lucjana P. - dziadka i ojca dziewczynki ze Strzegomia, którzy krzywdzili dziecko przez długi czas. Dziś dziewczynka ma 11 lat, koszmar trwał połowę jej życia. Według ustaleń prokuratury na przełomie 2005 i 2006 r., gdy miała 6 lat, zgwałcił ją jej własny dziadek – Jerzy J., ojciec jej matki. Krzywda spotkała też dziecko z rąk jej własnego ojca – Lucjana P. W grudniu 2009 r. mężczyzna dwukrotnie seksualnie molestował córkę. W przyszłym tygodniu ojciec i dziadek dziecka po raz drugi staną przed obliczem świdnickiej Temidy, ich proces już trwa.
Więcej na ten temat:
* Pedofil z Wałbrzycha molestował siedmiolatkę ze Świebodzic - czwartek, 26 sierpnia, godz. 13.52,
* Prokuratura szuka kolejnych dzieci pokrzywdzonych przez zboczeńca–recydywistę - piątek, 27 sierpnia, godz. 8.10
* Trener Stanisław S. przed sądem - poniedziałek, 11 października, godz. 15.48.