Ekspozycja przygotowana przez doktora Macieja Kluzę, pracownika naukowego Uniwersytetu Jagiellońskiego, jest arcyciekawa. Nosi tytuł „Od lunety Galileusza do teleskopów kosmicznych” - dzięki tablicom, eksponatom oraz modelom (w rogu sali wisi miniatura teleskopu Hubble'a) można prześledzić rozwój obserwacji astronomicznych dokonywanych w oparciu o proste, przeziernikowe instrumenty, następnie lunety i teleskopy umieszczane w przestrzeni kosmicznej. Wystawa jest interaktywna, zwiedzający mogą dokonać obserwacji przez teleskopy, a także, wykorzystując instrukcje, samodzielnie zbudować lunetę typu Galileusza lub Keplera.
Dowiemy się tu też, jak przed wynalezieniem lunety obserwowano niebo. Gwiazdy fascynowały ludzkość od wieków. Już w starożytnej Gracji powstały pierwsze instrumenty astronomiczne. Miały one konstrukcje opartą o pomiar kąta. Starożytni zbudowali triquetrum i astrolabium sferyczne, ich następcy w średniowieczu skonstruowali torquetum i kwadrant. Łączyła je jedna cecha: dwa przezierniki, które wyznaczały linię pomiarową pozwalającą na odczyt kąta.
Wynaleziona w XVII wieku luneta rozwój i popularność zawdzięcza Galileuszowi, który odkrył za jej pomocą satelity Jowisza. Skonstruowanie tego przyrządu to prawdziwa rewolucja nie tylko w astronomii, ale też w metodologii prowadzenia badań naukowych.
Na wystawie w świdnickim muzeum prześledzimy też rozwój nauki w Polsce. W Krakowie w XVII w. prowadzono zaawansowane obserwacje astronomiczne, ale najsłynniejszym polskim astronomem tego stulecia był gdańszczanin Jan Heweliusz. Na dachach swych kamienic założył jedno z pierwszych obserwatoriów astronomicznych. Heweliusz sam konstruował instrumenty astronomiczne. Z Heweliszem kontakt utrzymywała świdnicka astronom – Maria Kunic. W listach dziękowała ona gorąco naukowcowi z Gdańska za okazaną przychylność i życzyła powodzenia w dalszym prowadzeniu prac. Jan Heweliusz zwracał się do świdniczanki o ocenę swoich dzieł.
Wystawa Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie gościć w Świdnicy będzie do 3 kwietnia. Można ją zwiedzać za darmo (ekspozycja udostępniona jest na piętrze Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy). Muzeum jest otwarte: wtorek-piątek w godz. 10.00-15.00, sobota-niedziela w godz. 11.00-17.00 (w poniedziałki nieczynne).
***
Zobacz także
Ferie w mieście
- propozycja MBP na tydzień I,
- propozycja ŚOSiR-u,
- MDK – akcja zima, MDK – półkolonie.
A co poza Świdnicą?
Propozycja dla miłośników odkrywania tajemnic przeszłości: Rogoźnica – gorzka lekcja historii, czyli propozycja na mądre spędzenie wolnego czasu dla całej rodziny, ale uwaga: zgodnie z Zarządzeniem Ministra Edukacji Narodowej dzieciom do lat 13 wstęp do muzeów martyrologii jest zabroniony. Uczniowie powinni zwiedzać to muzeum pod opieką osób dorosłych. Rogoźnica to po niemiecku Groß Rosen, dlatego też tutejszy obóz pracy zyskał taką nazwę. KL Gross-Rosen powstał w sierpniu 1940 r. jako filia KL Sachsenhausen, której więźniowie przeznaczeni byli do pracy w miejscowym kamieniołomie granitu. W maju kolejnego roku Arbeitslager Gross-Rosen uzyskał status samodzielnego obozu koncentracyjnego. KL Gross-Rosen był jednym z najcięższych obozów koncentracyjnych.
Przy okazji wycieczki do Rogoźnicy proponujemy odwiedzenie Mściwojowa: Pawilon na wyspie i oranżeria - odkrywanie dawnej świetności... Dzisiejszy Mściwojów znany był już w XIII wieku jako rycerska wieś Prawin. Ciekawe wrażenie robi tu staw z wyspą i pawilonem wzniesionym na rzucie ośmioboku. Niegdyś łódką przypływano tu, aby w spokoju i z daleka od innych porozmawiać.
Propozycja dla narciarzy: Czarnów – atrakcja, jakich mało - czyli coś dla tych, którzy mają ochotę na jazdy nocne na trasie o długości 800 m... Stacja Narciarska „Czarnów” leży pomiędzy Kamienną Górą a Kowarami i jest wspaniałym miejscem, w którym można w sympatycznej atmosferze spędzić wolny czas. Zlokalizowana jest ona na trasie Wałbrzych - Jelenia Góra (droga wojewódzka nr 367). Z Wrocławia, Bolkowa dojeżdżamy do Kamiennej Góry drogą krajową nr 5. Z Jawora, Legnicy, Poznania do Bolkowa drogą krajową nr 3.
Propozycja dla miłośników zabytków: Największe opactwo na świecie, odwiedzane przez Hitlera i Jacksona, czyli wyprawa do Lubiąża. Lubiąskie opactwo nazywane jest arcydziełem śląskiego baroku. Potężny gmach, mimo że nie jest pięknie odrestaurowany, robi niesamowite wrażenie. I nic dziwnego – ten zespół klasztorny jest drugim co do wielkości obiektem sakralnym na całym globie! Ustępuje jedynie kompleksowi pałacowo-klasztornemu Eskurial w Hiszpanii. Kompleks w Lubiążu ma powierzchnię dwa i pół razy większą od zamku na Wawelu.
Dla miłośników tajemnic ukrytych pod ziemią: Po uran do Kletna - miejscowość ta słynie z Jaskini Niedźwiedziej, tymczasem jest tam też stara kopalnia uranu. W sztolni jest bezpiecznie, choć momentami licznik Geigera wariuje… Kopalnia dostępna jest przez cały rok, panuje tu stała temperatura 7 st. C.