Gospodarze notują bardzo udany sezon i walczą o czwarte miejsce w lidze. Real Astromal dobrze wywiązał się z roli faworyta i pokonał ŚKPR 30:19 (17:8).
Świdniczanie są w stanie stawiać czoła rywalom przez 40-45 minut gry, ale nie przez pełną godzinę. W Lesznie ŚKPR bardzo słabo zagrał w pierwszym kwadransie, po którym przegrywał już 3:11.
– Grając z tak dobrym i doświadczonym zespołem była to strata nie do odrobienia – uważa Arkadij Makowiejew.
Potem gra się wyrównała. Szare Wilki próbowały zniwelować dystans, ale próby zmiany ustawienia w defensywie i dobra dyspozycja bramkarzy nie wystarczyły do „postraszenia” przeciwników.
Real Astromal Leszno – ŚKPR Świdnica 30:19 (17:8)
ŚKPR: Wasilewicz, Bajkiewicz – Kijek 5, Makowiejew 4, P. Rogaczewski 3, Bruy 2, Grochowski 2, Bieżyński 1, K. Rogaczewski 1, Yefimenko 1, Dziwiński 1, Dębowczyk 1, Chaber, Piędziak, Jarząbek.