Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, co stało się z zespołem z pierwszej części rundy jesiennej, który grał z polotem, punktował swoich przeciwników w postaci zdobytych bramek i był w czołówce tabeli. Obecnie bijemy głową w mur, posiadamy inicjatywę, ale nijak ma to się do tego, co jest najważniejsze w futbolu, czyli do zdobytych goli. Klub Piłkarski Brzeg Dolny tylko to potwierdził. Nasi ostatni rywale stworzyli sobie praktycznie dwie okazje i wywieźli ze Świdnicy komplet punktów wygrywając 2:0. Można mieć oczywiście pretensje do sędziego, który podarował gościom jedenastkę i w efekcie bramkę na 2:0, jednak trzeba zacząć od siebie. Graliśmy słabo, nie mieliśmy pomysłu na sforsowanie obrony przyjezdnych i przegraliśmy już czwarty mecz spośród ostatnich pięciu gier. Dobrze, że ten rok się już kończy, przed nami ostatni mecz z najsłabszą w tabeli Polonią Trzebnica. Każdego rywala trzeba szanować, a jeszcze patrząc na naszą dyspozycję i przede wszystkim formę strzelecką, kategorycznie nie możemy dopisać w głowie do swojego konta 3 punktów przed końcowym gwizdkiem arbitra.
Wracając jednak do wczorajszego meczu... Za wiele nie ma co więcej dopowiadać, ale z dziennikarskiego obowiązku przypomnimy najważniejsze wydarzenia z pojedynku Polonia-Stal Świdnica - KP Brzeg Dolny. Już w 2. minucie biało-zieloni powinni otrzymać prezent w postaci rzutu karnego. Piłkarz rywali ewidentnie zagrał ręką w polu karnym, ale gwizdek arbitra milczał. Świdniczanie byli zdecydowanie stroną przeważającą, mieli kilka okazji, których nie wykorzystali i w efekcie sprawdziło się stare piłkarskie porzekadło mówiące o tym, że niewykorzystane okazje się mszczą. W 38. minucie kontrę przeciwników strzałem z bliskiej odległości wykończył Majbroda. Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił, wciąż byliśmy w natarciu, nękając obrońców gości dziesiątkami odskrzydlających akcji i wrzutek w pole karne, ale najwyraźniej defensorzy KP byli na ten wariant przygotowani. Momentami mieli też sporo szczęścia, do którego przyczynili się gospodarze marnując swoje sytuacje. Rezultat meczu ustalony został w 73. minucie. Zawodnik z Brzegu Dolnego pośliznął się w polu karnym, wydając przeraźliwy okrzyk, na który bez wahania zareagował arbiter (patrząc na dyspozycję sędziów w ostatnim czasie, nie może to dziwić. Kiedyś poziom III-ligi do czegoś zobowiązywał, dziś patrząc na rozjemców opadają ręce. Z sezonu na sezon, z rundy na rundę poziom drastycznie się obniża. Nie sprzyjają, bądź nie krzywdzą jednej z ekip celowo, są po prostu słabi wypaczając często wyniki meczów). W efekcie na 2:0 trafił były zawodnik świdnickiego trzecioligowca Mateusz Szczur i 3 punkty pojechały do Brzegu Dolnego.
Polonia-Stal Świdnica - KP Brzeg Dolny 0:2 (0:1)
Polonia-Stal: B. Kot, Luber, Sudoł, Salamon, Chrapek, G. Borowy, Morawski, Szuba, Jaros (55' Skrypak), Tobiasz, Ł. Kot (74' Sz. Borowy)