O pierwszej połowie można powiedzieć jedno – horror. Obie drużyny grały bramka za bramką, a żadna z ekip przez pierwsze 30 minut nie była w stanie osiągnąć dwubramkowej przewagi. Ostatecznie otwierająca odsłona padła łupem gości, którzy wygrywali 12:11, prowadząc w dwumeczu różnicą trzech trafień. W 34. minucie po raz pierwszy na tablicy wyników obserwowaliśmy dwubramkowe prowadzenie jednego z zespołów – niestety ta sztuka udała się przyjezdnym (14:12). Od tego momentu rozpoczął się jednak koncert naszego bramkarza Olichwera, który po zmianie stron zmienił Madalińskiego. Nasz golkiper siał postrach w ekipie Szczypiorna broniąc praktycznie wszystko. Przez kolejny kwadrans kaliszanie zdołali tylko trzykrotnie trafić do siatki, ŚKPR zdobył w tym czasie dziewięć bramek i po skutecznej akcji Rogaczewskiego prowadziliśmy w 48. minucie 21:16. Ambitnie walczący goście próbowali jeszcze zmniejszyć straty, ale doścignąć rozpędzonych podopiecznych Krzysztofa Mistaka się nie udało. To była znakomita druga połowa w naszym wykonaniu, show w bramce Damiana Olichwera. Rezultat nie mógł być inny – wygrywamy 29:25 utrzymując się na parkietach zaplecza PGNiG Superligi!!!