AKS zaczął mecz odważnie i zaatakował rywala. Już w 20. minucie Stępień został nieprawidłowo powstrzymany przez gracza Granicy i arbiter pokazał zawodnikowi rywala czerwoną kartkę. Nasz zawodnik doznał kontuzji i musiał opuścić boisko. Z rzutu wolnego przymierzył Alwin i wyprowadził nas na prowadzenie. Do końca pierwszej odsłony nasza ekipa kontrolowała wydarzenia na murawie, a Granica nie miała pomysłu, jak sforsować defensywę strzegomian.
W drugiej połowie wydawało się, że kolejne gole dla AKS-u to tylko kwestia czasu. Podopieczni trenera Krzyżanowskiego stworzyli kilka stuprocentowych okazji, lecz żadnej z nich nie wykorzystali. I to się niestety zemściło, bowiem grający bardzo ofiarnie i ambitnie gospodarze, w ostatnich 20 minutach zdołali dwukrotnie zaskoczyć obronę AKS-u i zainkasowali tym samym komplet punktów.
- Nie mieliśmy prawa tego meczu przegrać. Jesteśmy sami sobie winni! – stwierdził chwilę po zakończeniu meczu trener AKS-u, Jarosław Krzyżanowski. – To, co robiliśmy w niektórych sytuacjach było karygodne. Nie można nie wykorzystać aż tylu nawet nie 100-procentowych, tylko 200-procentowych sytuacji bramkowych. Powinno być przynajmniej 5:0 dla nas. W pewnym momencie gospodarze byli już na kolanach, jednak daliśmy im się odrodzić i przegraliśmy wygrane spotkanie. Powtórzę, na tym poziomie nie miało prawa się to w ogóle wydarzyć.
Granica Bogatynia – AKS Granit Strzegom S. A. 2:1 (0:1)
AKS: Nowak – Durajczyk, Bęś (Gawlak), Gołąbek, Sabat, Krupnik (P. Matuszak), Sobczak, Demirow, Stępień (Wasilewski), Alwin, Dobrowolski.