Lepiej w mecz weszli miejscowi, którzy już w 5. minucie mogli wyjść na prowadzenie, ale na szczęście świetnie w bramce AKS-u spsiał się Słowik. W 15. minucie Alwin dośrodkował w pole karne, a swoje umiejętności strzeleckie potwierdził Kloc, który wyprowadził strzegomian na prowadzenie. Po kolejnych 15 minutach AKS prowadził już różnicą dwóch goli. Znów dobrze zachował się Alwin, który tym razem zagrał do Dobrowolskiego, a ten uderzeniem głową zdobył drugiego gola. Już na początku drugiej odsłony sędzia podyktował jedenastkę dla miejscowych, po której Włókniarz zdobył gola. AKS jednak do końca meczu spokojnie kontrolował wydarzenia na boisku i dowiózł zwycięstwo do końcowego gwizdka.
- Pierwsza wygrana w tym roku i pierwsze ważne punkty na koncie. Nie zagraliśmy w sobotę wielkiego meczu, ale mieliśmy gdzieś z tyłu głowy zakodowaną informację, że musimy zmazać plamę sprzed tygodnia. Graliśmy na bardzo ciężkim, grząskim boisku, które utrudniało prowadzenie gry. Szczególnie po przerwie arbiter spotkania podjął wiele dziwnych, niezrozumiałych decyzji na naszą niekorzyść. To nie pierwszy przypadek, gdy ten sędzia gwiżdże przeciwko nam. Rzadko wystawiam indywidualne laurki, ale po tym meczu muszę pochwalić naszego bramkarza Kacpra Słowika, który wybronił 2-3 świetne okazje naszych sobotnich przeciwników. Dodam tylko, że szkoda, że Marcin Dobrowolski nie wykorzystał dobrej okazji na 3:1, bo wtedy byłoby już po zawodach. W przyszłym tygodniu gramy dwukrotnie i liczę na kilka punktów – podsumował trener, Jarosław Krzyżanowski.
Włókniarz Mirsk – AKS Granit Strzegom S. A. 1:2 (0:2)
AKS: Słowik – Durajczyk, Borek, Gołąbek, Górowski, Szymczyk, Sobczak (Wasilewski), Demirow, Dobrowolski (Rogaczewski), Alwin (Krupnik), Kloc.