Mecz mógł znakomicie ułożyć się dla świdniczan, ale w drugiej minucie uderzenie głową Salamona wylądowało na poprzeczce. Później nasi dwukrotnie uderzali głową, ale bramkarz gości Idziorek radził sobie z tymi próbami. W kolejnych minutach nadal przewagę posiadali gospodarze, ale rywale rozbijali te ataki, albo dobrze bronił Idziorek, jak choćby w 22. minucie, kiedy zatrzymał Jagiełę. W 34. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Kot, ale znów górą był bramkarz Wołowa.
Druga połowa zaczęła się świetnie dla Polonistów. Po dograniu Borowego do bramki rywali trafił Myrta. Nasi poszli za ciosem i chcieli zdobyć drugiego gola, ale szczęścia zabrakło Borowemu i Myrcie. Dość nieoczekiwanie w 65. minucie Janus uderzeniem z rzutu wolnego doprowadził do wyrównania. W 75. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Borowy, ale jego strzał minął bramkę przeciwnika. W końcówce jeszcze Salamon i Borowy próbowali uderzeniami głową zaskoczyć Idziorka i wydrzeć wygraną dla świdniczan, lecz bez powodzenia.
Polonia/Stal Świdnica – MKP Wołów 1-1 (0-0)
Polonia-Stal: B. Kot, Ł. Kot, Salamon, P. Mazanka, Kozachenko, Sowa (67' Filipczak), Szuba, Jagieła, Łuszkiewicz (79' Smutek), Borowy, Myrta.