Mówi się, że derby rządzą się swoimi prawami, a faworyt nie zawsze potrafi udowodnić wyższość nad teoretycznie słabszym przeciwnikiem. Niestety, w środę wszystko odbyło się tak, jak wskazywała na to tabela. Gospodarze pewnie wygrali, rozstrzygając losy meczu już w pierwszej połowie. Świdniczanie rzucili w tej części tylko pięć bramek, w ofensywie grając bez pomysłu i pechowo (cztery słupki).
Po zmianie stron drużyna Grzegorza Gowina zaprezentowała się dużo lepiej. Dobrą zmianę w bramce dał Dariusz Bajkliewicz. ŚKPR nie tylko uniknął deklasacji, na którą zanosiło się do przerwy, ale również przez moment wprowadził pewną nerwowość w szeregach gospodarzy, gdy na dziesięć minut przed końcem gry zbliżył się na dystans pięciu bramek (15:20).
Końcówka należała jednak do Siódemki Miedzi, która ostatecznie wygrała 26:18. W ŚKPR-ze najskuteczniejsi byli Mateusz Piędziak i Kamil Rogaczewski (po cztery bramki). Odnotujmy, że trzy gole dla Siódemki Miedzi zdobył wychowanek ŚKPR-u Stanisław Makowiejew.
Siódemka Miedź Legnica – ŚKPR Świdnica 26:18 (14:5)
Siódemka: Mazur, Matkowski, Wyszogrodzki – Szuszkiewicz 4, Kozłowski 4, Czuwara 3, Mosiołek 3, Makowiejew 3, Skiba 2, Płaczek 2, Antosik 1, Cegłowski 1, Piwko, Nastaj 1, Wita 1, J. Będzikowski 1
ŚKPR: Gil, Bajkiewicz – Piędziak 4, K. Rogaczewski 4, Misiejuk 3, Krzaczyński 2, P. Rogaczewski 1, Kłoda 1, Ciosek 1, Chaber 1, Węcek 1, Rzepecki, Motylewski, Bieżyński.
Więcej na skprswidnica.pl