Ekipa ŚKPR-u dotarła do hali w Przemyślu tuż przed godziną 18.00 i mecz rozpoczął się z blisko półgodzinnym opóźnieniem. Spóźnienie spowodowane było problemami w trasie. Na autostradzie A 4 przed Katowicami doszło do wypadku z udziałem dwóch autokarów. Jego pokłosiem były korki na bramkach i szczegółowa kontrola wszystkich autokarów. Pod lupę wzięto również pojazd, którym podróżował zespół Szarych Wilków. Wszystko razem trwało ponad półtorej godziny i gracze Krzysztofa Terebuna wyszli na parkiet prosto z autokaru, bez szansy na choćby krótki odpoczynek po męczącej, wielogodzinnej podróży...
Początek spotkanie nie zwiastował wyraźnej porażki, bo ŚKPR objął prowadzenie 3:2 w piątej minucie, Potem było jednak coraz gorzej. Czuwaj szybko przejął inicjatywę i rozpoczął budowanie przewagi. Do przerwy świdniczanie tracili do rywali cztery gole. Po zmianie stron Czuwaj szybko odskoczył na sześć bramek i do końca kontrolował wydarzenia na parkiecie.
– Ten mecz po prostu nam nie wyszedł. Nie mam kogo chwalić, nie mam też kogo specjalnie ganić, bo wszyscy zagrali zdecydowanie poniżej możliwości – przyznał po spotkaniu trener Krzysztof Terebun.
Czuwaj Przemyśl – ŚKPR Świdnica 30:21 (14:10)
Przebieg meczu: 5' 2:3, 10' 5:4, 15' 7:5, 20' 10:6, 25' 13:8, 30' 14:10, 35' 17:11, 40' 19:13, 45' 22:14, 50' 25:15, 55' 27:19, 60' 30:21
ŚKPR: Potocki, Bajkiewicz, Gil – Karpiński 6, P. Rogaczewski 6, Misiejuk 3, Krzaczyński 2, Piędziak 1, Bieżyński 1, Chaber 1, K. Rogaczewski 1, Węcek, Czerwiński, Rzepecki, Motylewski, Dębowczyk
Karne: Czuwaj 6/2, ŚKPR 7/5
Kary: Czuwaj 10 minut, ŚKPR 14 minut
Widzów: 400
skprswidnica.pl