Biało-zieloni mocno liczyli na zwycięstwo z Lechią i zrównanie się z rywalem zdobyczą punktową. Zamiast doskoczyć do przeciwnika, tracimy już nie trzy, a sześć „oczek”. Tym bardziej boli fakt, że znów przegraliśmy w Świdnicy, gdzie z jedenastu rozegranych spotkań, aż osiem kończyliśmy w roli pokonanych…
Strzelanie w tym spotkaniu rozpoczęło się szybko, bo już w 11. minucie pojedynku. Złe ustawienie naszej defensywy wykorzystał Łukasz Maciejewski, który stanął oko w oko z Aminem Stitou i pewnym strzałem z 16 metrów w samo okienko bramki zdjął pajęczynę ze świdnickiej sieci. Rywale nie nacieszyli się długo z prowadzenia, bo już 120 sekund później mieliśmy remis 1:1. Ostro z rzutu rożnego piłkę zacentrował Marcin Morawski umieszczając ją w siatce. Początkowo wydawało się, że tor lotu piłki zmienił jeszcze nasz kapitan Grzegorz Borowy, ale gol został ostatecznie słusznie zapisany Morawskiemu. Do końca pierwszej części gry świdniczanie walczyli o zdobycie swojej drugiej bramki, mieli swoje okazje, ale nie byli w stanie po raz kolejny pokonać Łukasza Malca. Po przerwie kibice dobrze nie usiedli jeszcze na krzesełkach, a już oglądali piłkę w świdnickiej bramce. W 46. minucie niepilnowany Diego Oliveira popisał się znakomitym uderzeniem z dystansu wyprowadzając lechistów na prowadzenie. Goście bardzo skutecznie ustawili szyki obronne rozbijając wszelkie ofensywne próby miejscowych. Przez większą część drugiej połowy piłkarze Polonii byli bezradni nie znajdując recepty na dzierżoniowskich defensorów. W końcowych minutach Polonia zdołała wrzucić jednak wyższy bieg i kilkakrotnie zagrozić bramce Malca. W 84. minucie swoje drugie trafienie w tym boju mógł zaliczyć Morawski, ale futbolówka po strzale naszego pomocnika trafiła w słupek. W doliczonym czasie gry fantastyczną okazję na wyrównanie miał Patryk Salamon, który wykorzystał nieporozumienie obrońców przeciwnika i znalazł się tuż przed Malcem. Uderzenie naszego środkowego obrońcy z 10 metrów było jednak niedokładne, a futbolówka poszybowała nad bramką. Polonia nie sprostała Lechii Dzierżoniów przegrywając 1:2.
Kolejna zła informacja ze świdnickiego obozu to kontuzja Mariusza Miętkiewicza, który był zmuszony w 89. minucie do opuszczenia placu boju z powodu urazu kolana. Diagnoza nie jest jeszcze znana, ale już teraz życzymy naszemu piłkarzowi szybkiego powrotu do zdrowia. Warte odnotowania jest także pojawienie się dziś na boisku Gracjana Klimczaka. Nasz młody napastnik w sierpniu 2013 roku doznał tragicznej w skutkach kontuzji stopy przechodząc dwie operacje. Zagrał kilka minut przeciwko Lechii pojawiając się na boisku w meczu o stawkę po raz pierwszy od ponad siedmiu miesięcy.
Polonia Świdnica – Lechia Dzierżoniów 1:2 (1:1)
Polonia: Stitou, Chrapek (85’ Truszczyński), Lato, Salamon, Tobiasz, G. Borowy, Fojna (76’ Sz. Borowy), Morawski, Kukla (71’ Miętkiewicz, 89’ Klimczak), Jaros, Kopernicki
Lechia: Malec, Błaszczyk, P. Paszkowski, Diego Oliveira (82' Starzec), Ochota (86' Niedojad), Maciejewski, M. Paszkowski, Korkuś, Kret, Leśniarek, Alcantara