Giełda nazwisk ruszyła. O tym, że Schetyna i Protasiewicz, delikatnie mówiąc, nie przepadają za sobą, wiedzą chyba wszyscy, którzy choć trochę interesują się polityką na Dolnym Śląsku. Zatem powstaje pytanie, kto zastąpi Protasiewicza, bo to, że ten nie utrzyma stanowisko, jest niemal przesądzone.
Jednym z wymienianych nazwisk w gronie członków PO jest nazwisko wałbrzyszanina Tomasza Siemoniaka. Miał on startować w wyborach o szefostwo partii w kraju, ale ostatecznie zrezygnował z konkurowania z Grzegorzem Schetyną. Siemoniak w ostatnich wyborach parlamentarnych osiągnął na naszym terenie bardzo dobry wynik i bez większych problemów dostał się do Sejmu. Jednak raczej nie wyraża on zainteresowania sterowaniem PO na Dolnym Śląsku i chce raczej skupić się na pracy w Sejmie i w regionie wałbrzyskim i w tym celu ma zamiar otworzyć kolejne biura poselskie w Wałbrzychu, Świdnicy i Dzierżoniowie.
Zatem jeśli Siemoniak nie zdecyduje się startować w wyścigu o fotel szefa PO na Dolnym Śląsku, to druga najczęściej wymieniana kandydatura to nazwisko Bogdana Zdrojewskiego. Eurodeputowany, który ostatnio na krajowej scenie politycznej jest nieco mniej widoczny, nie wyklucza swojego startu.