Dzień ten obchodzony jest w Szwecji od 1999 roku, a ONZ ogłosiła ten dzień jako międzynarodowy dzień pamięci w 2005 roku. Co roku organizowane są w tym dniu różnego rodzaju uroczystości, między innymi przez organizację Forum na rzecz żywej historii.
Z tej okazji szwedzki kanał dokumentalny TV 4 Fakta pokaże dziś wieczorem o godz. 19.00 spokojny, ale przejmujący film dokumentalny Leo Kantora, W poszukiwaniu utraconego krajobrazu. Tym krajobrazem jest Europa, Polska i historia życia Kantora, ponieważ dotykając historii konkretnych ludzi podchodzimy najbliżej do wydarzeń.
Claes Arvidsson na łamach prestiżowej gazety skandynawskiej Svenska Dagbladet (27/1 2016) pisze: „Istnieje wiele teorii wyjaśniających, jak mogło dojść do Zagłady, ale mimo to nie można zrozumieć takiego braku człowieczeństwa. I choćby dlatego, tak ważne jest poszukiwanie wiedzy, konfrontacji i czynienie prób przepracowania tej części historii ludzkości.
Zagłada jest opowieścią o upokorzeniu, cierpieniu i bezsensownej śmierci. Ogrom straty staje się łatwiejszy do dostrzeżenia, kiedy przywołane zostaje żydowskie życie sprzed wojny.
Przedtem. Kantor pokazuje to na przykładzie Wrocławia (zwanego przed 1945 rokiem Breslau). Wspólnota. Gospodarność. Zaangażowanie. Kultura. To właśnie stąd pochodzą żydowscy politycy i zdobywcy nagrody Nobla, których nazwiska rozsławiły Breslau dzisiaj Wrocław, Europejska Stolica Kultury 2016.
Ale istniało również jakieś Potem. Po zakończeniu wojny Wrocław i Dolny Śląsk stały się miejscem ponownego spotkania Żydów, którzy przeżyli wojnę. To właśnie tam, do małego miasta Strzegom, przybył Leo Kantor razem ze swoimi rodzicami. Życie zaczęło się od nowa. I od nowa też zaczęły się prześladowania Żydów.
Przyszłość znowu stała się zagrożona i nowe nadzieje pokładane były w emigracji, która była jednak oficjalnie zakazana. W tajemnicy komunistyczny rząd polski organizował jednak exodus Żydów (wyjazd jedynie z bagażem podręcznym, z zakazem zabierania cennych przedmiotów). Rodzina Kantorów pozostała w Polsce.
W 1968 r. komuniści na nowo rozpętali kampanię antysemickiej nienawiści, pełną oskarżeń, że Żydzi nie są prawdziwymi Polakami, tylko piątą kolumną. Leo Kantor, jak wielu innych, stracił pracę. Celem kampanii było wygnanie Żydów z Polski, z jednorazowym paszportem i zakazem powrotu. Kantor był jednym z tych, którzy przyjechali do Szwecji.
W wyniku Zagłady przy życiu pozostało 250 tys. z 3,5 mln polskich Żydów. 100 tys. wyjechało z kraju po zakończeniu wojny. Z pozostałych w 1968 r. 20 tysięcy Żydów do wyjazdu zmuszono 17 tysięcy.
Jest to zatem utracony krajobraz, ale spuścizna żydowska przeżywa w Polsce swój renesans. W filmie mocno zaistniała fascynacja poszukiwaniem Atlantydy – istniała, ale jej już nie ma. Podobnie świat Żydów. Po usunięciu ich historii z oficjalnego obiegu, zaczęła żyć na nowo. W muzeum historii polskich Żydów w Warszawie można prześledzić tysiącletnią historię ich życia.
W filmie W poszukiwaniu utraconego krajobrazu Leo Kantor ponownie pokazuje swój kunszt opowiedzenia czegoś, czego właściwie nie da się opowiedzieć. Film jest elegią żałobną, która wybrzmiewa szczególnie silnie w opowieści o życiu w akcie tworzenia i o ambicjach żydowskiej wspólnoty, która została utracona. Ta wspólnota jest już historią, ale antysemityzm nie przeszedł do historii”.
Upamiętniając tragedię Narodu Żydowskiego stawia się pomniki, by były niemymi świadkami historii. O największym z nich autor pisze: „Berliński pomnik ku czci zamordowanych w Europie Żydów składa się z 2711 betonowych słupów różnej wysokości, tworzących rodzaj labiryntu wąskich przejść. Wejście do tego labiryntu wywołuje uczucie klaustrofobii. Uwięzienia. Braku wyjścia. Obozy zagłady były świetnie zorganizowanymi maszynami śmierci. Zginęło w nich ponad 6 milionów Żydów”.
Pamięć o ofiarach Holokaustu jest szczególnie żywa w Strzegomiu, gdzie krzewi ją sam autor dokumentu filmowego W poszukiwaniu utraconego krajobrazu - były mieszkaniec Strzegomia - Leo Kantor.