Faworytami zdawali się być świdniczanie, którzy plasują się na czwartym miejscu i wysoko wygrali w pierwszym pojedynku w Lubinie.
– Chłopakom trudno było się zmobilizować. Widać było, że to bardziej Zagłębiu zależy na dobrym wyniku, chcieli coś udowodnić – uważa trener Iwanio.
Do przerwy było 19:15 dla Zagłębia.
– W drugiej połowie zagraliśmy 6-0 w obronie oraz na dwa koła w ataku. To przyniosło powodzenie – tłumaczy szkoleniowiec.
Świdniczanie odrobili straty w osiem minut i w 33. minucie objęli prowadzenie 21:20. Goście nie zamierzali jednak odpuszczać. Do końca meczu trwała walka gol za gol, a mecz zakończył się sprawiedliwym remisem 28;28. Zdaniem trenera Iwanio w barwach ŚKPR-u najlepiej zagrał Wiktor Hliwa. Nie tylko zdobył aż 9 bramek, ale był bardzo zaangażowany w grę i zostawił na parkiecie dużo zdrowia,
ŚKPR Świdnica – Zagłębie Lubin 28:28 (15:19)
ŚKPR: Korbut - Hliwa 9, Bal 5, Stadnik 5, Pietraszek 5, Szczepański 2, Barcik 1, Mleko 1, Łach 1, Piątkowski, Fiłonowicz.