- W popołudniową środę, 22 maja zostaliśmy poinformowani o pożarze na naszym ogródku działkowym. Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, altanka cała płonęła. Błyskawicznie pojawiła się Straż Pożarna, która dogaszała już tylko unoszący się w popłochu dym. Nic nie udało się uratować. Spłonęły naczynia, materace, ławy, meble. Pożar szybko się rozprzestrzenił ze względu na deski, które przybite były do podłogi. To był nasz miejscowy raj na ziemi. Moje wnuczki spędzały tutaj swój wolny czas. Cieszyliśmy się, że możemy na świeżym powietrzu wspólnie się integrować, uprawiać ogródek. Straty są ogromne i nie wiem, czy uda mi się jeszcze odrestaurować to miejsce. Dobrze chociaż, że mogliśmy liczyć na pomoc rodziny i naszych sąsiadów - wyliczają Piotr i Janina Hojniak, mieszkańcy Żarowa.
Pożar na terenie ogródków działkowych przy ulicy Wiejskiej w Żarowie wybuchł w środę, 22 maja około godziny 13.30. Jego przyczyną najprawdopodobniej było podpalenie. Sprawą podpalenia altanek zajęła się żarowska policja.
- Na chwilę obecną nie znamy dokładnej przyczyny pożaru na ogródkach działkowych w Żarowie. Sprawcy za taki czyn grozi kara pozbawienia wolności do lat trzech. Z pewnością bliżej będziemy przyglądać się tej sprawie i mam nadzieję, że uda się wskazać ewentualnego podpalacza. Tymczasem, apelujemy do mieszkańców gminy Żarów, aby dobrze obserwować swoje mienia, zwracać uwagę na osoby, które być może często przebywają w pobliżu naszych posesji. I niezwłocznie alarmować w takich przypadkach policję - wyjaśnia Izabela Basztura, komendant żarowskiego komisariatu.
(Magdalena Pawlik)