- Przeprowadzono dodatkowe badania geologiczne i skorygowano projekt – informuje Stefan Augustyn, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Świdnicy. - Po uzyskaniu zgody konserwatora zabytków rozebrany został także gotycki łęk. W jego miejscu zostanie wykonane palowanie, ale łęk zostanie odtworzony i stanie się elementem odbudowywanej wieży. W związku z tymi zmianami projektowymi prace się opóźniły.
Co teraz dzieje się na placu budowy w sercu Świdnicy? Trwają prace zbrojeniowe i wylewany jest beton na kolejnych kondygnacjach budynku technicznego ze strefą wejściową do wieży. Możemy tam też zobaczyć trzynastotonową konstrukcję hełmu, który zostanie zainstalowany na szczycie wieży ratuszowej. – Obecnie okładamy ją drewnem, a na końcu drewno zostanie spowite blachą miedzianą – mówi Rene Maczura z firmy Budobratex, kierownik odbudowy świdnickiej wieży ratuszowej. - Gotowy hełm będzie ważył osiemnaście ton i zostanie zamontowany po wybudowaniu całej konstrukcji wieży.
Wczoraj spotkali się tu przedstawiciele miasta, generalnego wykonawcy, firmy specjalizującej się w głębokim fundamentowaniu oraz projektantów.
- Zgodnie uznaliśmy, że wszystkie szczegóły techniczne zostały ustalone i nie ma przeszkód w kontynuacji prac – mówi Ireneusz Pałac, zastępca prezydenta Świdnicy. – Mimo wcześniejszych zapowiedzi wykonawcy, że optymistyczny plan zakłada przygotowanie stanu surowego wieży jeszcze w tym roku, nie będzie on możliwy do zrealizowania. To, ile uda się zrobić już po zakończeniu fundamentowania, zależy od tego z jak srogą zimą będziemy mieli do czynienia.
Palowanie potrwa około trzy tygodnie. Prace wykonuje koncern Keller. Pali będzie pięćdziesiąt. Wiertnica wwierci się w grunt na głębokość siedmiu do dziewięciu metrów, a następnie przetransportuje pod ziemię zaczyn cementu. On będzie wiązał do pełnej wytrzymałości przez blisko miesiąc. - Prace na tym terenie będzie można prowadzić wcześniej – zapewnia Rene Maczura.