Czy przybyło dodatkowych kilogramów? A może nie wszyscy ucztowali tylko przed stołem i przed telewizorem? Jeśli jednak nasi Czytelnicy mają problem z powrotem do formy sprzed świąt, to jaką radę dadzą im napotkani przez nas dziś ludzie?
Mateusz: - Nie siedziałem przy stole ciągle, tylko podróżowałem z kolegą. On mieszka na wsi, braliśmy jego psa i wędrowaliśmy. A jeśli ktoś się tak zasiedział przy stole, to proponuję wytańczyć się dobrze na zabawie sylwestrowej.
Aleksandra: - A dlaczego mielibyśmy stracić formę przez święta? Ja jestem na diecie. Nie jadłam ciast, słodyczy, a jak już to upieczone przez siebie nie na cukrze, tylko na słodziku. A jak ktoś siedział tylko przy stole, to może niech dalej siedzi? Nie tylko święta są powodem do ucztowania. No, ale jeśli ktoś chce się wziąć za siebie, to proponuję dietkę. Ale mądrą, w oparciu o mądrego lekarza, dietetyka.
Saya i Bartek: - Spędziliśmy święta dosyć aktywnie. W drugi dzień świąt cały dzień byliśmy na sankach w Rzeczce. Na takich klasycznych sankach, drewnianych, z lat siedemdziesiątych.
Marian: - Ja dużo nie jadam. Ale jak ktoś chce wrócić do formy, to proponuję dużo spacerować. Albo z dziećmi się wybrać na sanki lub na lodowisko.
Patrycja: - Ja w sumie jestem na diecie, nie mogłam za dużo zjeść. A jeśli ktoś się obżarł, to proponuję troszkę poćwiczyć.
Marcin: - Przytyłem chyba ze trzy kilo. Poczekam teraz aż to zejdzie samo, nie będe nic robił. Zawsze schodziło.